Ufna modlitwa

Por. J. Kentenich, Narzędzie w dłoniach Maryi, s. 224n

© Copy right Hanna Grabowska

Usta Mądrości przedwiecznej przyrzekły wytrwałej, pokornej, heroicznie ufnej modlitwie błagalnej[1] pełne wysłuchanie, o ile to leży w planach Boga Ojca i posłuży naszemu dobru. Te przedziwne słowa obietnicy są tak samo prawdziwe i tak samo niezawodnie spełniają się jak inne przepowiednie: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ja na nowo” (J 2,19). „Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane…” (Mt 26,24; Łk 22,22). „Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał…” (J 14,19; 16,16). „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20).

Nie jesteśmy martwymi, lecz działającymi w sposób wolny narzędziami. Dlatego Bóg i Matka Boża wymagają jako wyrazu naszej zależności i przywiązania nie tylko modlitwy uwielbienia, modlitwy dziękczynnej i przebłagalnej, lecz również naszej żarliwej modlitwy błagalnej. Nie na próżno podkreśla się w inscriptio bezgraniczne prawa wzajemnej miłości, które stają się naszym udziałem przez dokonanie tego aktu. Jeżeli drugą naturą stanie się dla nas to, że będziemy ich dochodzić przez naszą heroiczną ufność, będziemy w pewnym sensie, według niezawodnych słów Zbawiciela, poniekąd wszechmocni. Prawda odwieczna głosi: „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam [wszystko], o cokolwiek Go poprosicie w imię moje” (J 15,15-16). „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna!” (J 16,23-24).

Mimo woli tego rodzaju obietnice budzą pytanie: jak daleko możemy posunąć granice naszej ufnej modlitwy błagalnej? Zbawiciel przewidział to pytanie i dał nam na nie jasną odpowiedź. Brzmi ona: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię Moje, Ja to spełnię” (J 14,12-14).

Jak już widzieliśmy, narzędzie nie zna innej modlitwy jak modlitwę w imię Jezusa, w łączności z pośrednictwem Chrystusa, który pozwala swojej Matce uczestniczyć w swoim urzędzie Pośrednika. Jak potężni musimy być wtedy przed Ojcem! Musimy mieć niezłomną wiarę, by w to nie wątpić.

Aby nas w tej wierze umocnić, Mistrz wskazuje na uschłe drzewo figowe. Marek informuje nas o tym zdarzeniu: „Przechodząc rano, ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: «Rabbi, patrz, figowiec, który przekląłeś, usechł». Jezus im odpowiedział: «Miejcie wiarę w Boga. Zaprawdę powiadam wam: Kto powie tej górze: Podnieś się i rzuć się w morze, a nie zwątpi w duszy, lecz wierzy że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co prosicie w modlitwie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie coś przeciw komuś, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze” (Mk 11,20-25).

Aby usunąć resztki naszych wątpliwości i braku ufności, opowiedział Zbawiciel przypowieść o natrętnym przyjacielu i wyciągnął z niego wspaniałe wnioski: „Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: «Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyjechał do mnie z drogi, a nie mam co mu podać». Lecz tamten odpowie z wewnątrz: «Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie». Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeżeli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,5-13).

Nie jestem w stanie wystarczająco często, jasno i wyraźnie przypominać, że jako doskonałe narzędzia w duchu i formie inscriptio mamy wszelkie podstawy do tego, aby te obietnice brać dosłownie. Dlatego nasza ufność nie może być wystarczająco wielka, a nasza modlitwa błagalna wystarczająco usilna i gorąca.

Bóg i Matka Boża pokazali to przez zrządzenia i zdarzenia w sposób namacalny, że  chcą posługiwać się [naszą] Rodziną jako narzędziem. Stąd ponowne upomnienie: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone!” (Łk 11,9).

Bóg chce tego!

Bóg chce, aby nasza Rodzina stała się płodną rodzicielką licznych świętych. Dlatego proście, a otrzymacie!

Bóg chce nam dać aż do końca czasów ciepłą wiosnę życia wewnętrznego. Dlatego proście, a otrzymacie!

Bóg chce okręt naszej Rodziny przeprowadzić zwycięsko przez wszystkie burze czasu. Dlatego proście, a otrzymacie!

Bóg chce jasno [i wyraźnie] ukazać światu i Kościołowi boskie [pochodzenie] naszego posłannictwa. Dlatego proście, a otrzymacie!

Bóg chce przez nas wiarygodnie i porywająco głosić i ukazywać nowego człowieka i nową społeczność. Dlatego proście, a otrzymacie!

Bóg chce, abyśmy stali się liczni jak piasek na brzegu morza (zob. Rdz 22,17). Dlatego proście, a otrzymacie!

Bóg chce nam powierzyć swoją tajemnicę Szensztu [chodzi o: „więź lokalną i uniwersalną płodność MTA mającą źródło w Szensztat, jedno i drugie jako owoc wolnego działania łaski Bożej i ludzkiego współdziałania”], byśmy głosili wspaniałości Matki Bożej aż do końca czasów. Dlatego proście, a otrzymacie!

Bóg chce powierzyć nam umiłowane dzieci swojej Matki, wychować je przez nas i jako niepokonane hufce bojowe pozwolić prowadzić zwycięsko do walki przeciw szatanowi i światu. Dlatego proście, a otrzymacie!

Bóg chce, by wszyscy, którzy pozostają i umierają na okręcie Rodziny, wylądowali na brzegu wiecznej szczęśliwości. Dlatego proście, a otrzymacie!

[1] Latem 1944 roku powstały w Dachau także Unterweisungen über das Gebet. Zob. E. Monnerjahn, Häftling, s. 293nn. Również w Hirtenspiegel jest szeroko omówiona treść takiej modlitwy.
Poprzedni wpis
Św. Jan Paweł II Patronem Apostolskiego Szensztackiego Związku Rodzin w Polsce
Następny wpis
Nasze spotkania z Janem Pawłem II

Podobne wpisy