„Aby wszystkie umysły zjednoczyły się w prawdzie, a wszystkie serca w miłości”

„Aby wszystkie umysły zjednoczyły się w prawdzie, a wszystkie serca w miłości” – dziś 110 rocznica przyjęcia święceń kapłańskich przez o. Kentenicha

Wspomnienie 110 tej rocznicy przyjęcia święceń kapłańskich przez o. Kentenicha w Limburgu, 8 lipca 1910 roku, obchodzone jest w tym roku w wyjątkowych okolicznościach. Dlatego, tu i teraz – ufni w Bogu, przeżywamy ten dzień i czas, bowiem pragniemy wyrazić naszą wdzięczność za dar, jakim nas Bóg obdarzył w założycielu. Jemu zawdzięczamy Szensztat i wszystko, co Szensztat dla nas oznacza: źródło łask w sanktuarium, duchową ojczyznę i rodzinę, duchowość i drogowskaz, sens i posłannictwo.

Ostatnią Eucharystię w życiu ojciec Kentenich – kapłan, sprawował w kościele Trójcy Świętej na Górze Szensztat. Wówczas kościele nowym, niedawno wzniesionym, zbudowanym z setek tysięcy kamieni, mających symbolizować wyjątkowe znaczenie każdego człowieka we wspólnocie Chrystusa – tak właśnie wyobrażał sobie Dzieło Szensztackie; jako odnalezienie szczególnego powołania i miejsca w Kościele przez każdego z nas, przez konkretnego ciebie; jesteś tak ważny!

To była jego pierwsza i ostatnia Eucharystia odprawiona w tym kościele. Było to w niedzielę – w Dzień Pański – 15 września 1968 roku, w święto MB Bolesnej – jego ukochanej Pani i Matki.

Matka Bolesna była blisko także 2 lipca 2020, kiedy to ukazał się artykuł z zarzutami przeciwko ojcu Kentenichowi. Artykuł ukazał się 2 lipca, kiedy w Polsce obchodzimy wspomnienie NMP Licheńskiej – Bolesnej Królowej Polski. Maryja trwa cierpliwie, delikatnie i blisko.

Dziś w 110 rocznicę przyjęcia święceń kapłańskich przez ojca Józefa Kentenicha czytamy Ewangelię o powołaniu apostołów Chrystusa. Każdy w Szensztacie jest powołany do bycia apostołem nowej ewangelizacji. To dzisiejsze Słowo Boże, czytane w dniu 110 rocznicy swoistego postawienia pieczęci na swoim powołaniu przez ojca Kentenicha, niech będzie dla nas wielkim znakiem na ten czas. Ufamy, że Duch Święty prowadzi, „aby wszystkie umysły zjednoczyły się w prawdzie, a wszystkie serca w miłości” – tak, jak to napisał na swoim obrazku prymicyjnym ojciec Założyciel.

Wdzięczność za dar kapłaństwa oraz owoce jego służby dla Kościoła zamąciły oskarżenia podniesione na łamach prasy w ostatnich dniach przez Panią Aleksandrę von Teuffenbach. Radość świętowania została zastąpiona konsternacją w całej Rodzinie Szensztackiej oraz wielką niepewnością. Czy to możliwe? Prawdziwe?  Za rodzącymi się pytaniami i wątpliwościami nie nadążają odpowiedzi. Konfrontowani w tej sytuacji musimy zmagać się z narastającymi w nas wątpliwościami. Uderza to w nas mocno, ponieważ szacunek dla wolności każdego człowieka jest centralnym elementem naszej duchowości i pedagogiki. Szensztat chce być przestrzenią, w której ludzie są szanowani i chronieni w swojej godności. Włoska teolog i historyk Kościoła dowody na oskarżenia o. Kentenicha znalazła w Archiwum Watykańskim, a dokładniej w aktach wizytatora o. Sebastiana Trompa SJ, które są dostępne publicznie dopiero od marca tego roku. Przedstawiła je w takim świetle, jakby na podstawie tego „dowodu” Kościół wydał w tamtym czasie wyrok w sprawie o. Kentenicha. A my chcemy, aby te dowody zostały rzetelnie zbadane, a tak właśnie jest podczas każdego procesu beatyfikacyjnego.

Warto w tym miejscu przytoczyć słowa samego ojca Kentenicha, dobrze odzwierciedlające stan jego ducha w październiku 1951 roku na kilka dni przed „zesłaniem”; niech będą one naszym drogowskazem w tym czasie próby: „Wszyscy, którym zlecono posłannictwo maryjne, muszą być przygotowani na nieustanną walkę. Mają bowiem udział w losie Zbawiciela. Im mniej widoków na zwycięstwo, im bardziej nam się wydaje, że oto stoimy jak Dawid przed Goliatem, tym bardziej bądźmy wierni Matce Bożej i powiedzmy Jej: Jeśli mnie pozbawią czci, będę zabiegał o Twoją cześć. Im bardziej troszczymy się o Jej cześć, i to niezależnie od sytuacji, w których się znajdujemy, tym pewniejsza nasza ufność, że Ona w naszej wspólnocie w bezprzykładny sposób wystawi sobie i Trójjedynemu Bogu pomnik; pomnik Jej potęgi, pomnik Jej dobroci, pomnik Jej mądrości” (Uriburu, 1991, 142-143).

Niech szok z doniesień prasowych nie przysłoni nam radości płynącej z pamiątki 110 rocznicy święceń kapłańskich o. Kentenicha. Zadajemy sobie pytania: co Bóg chce nam przez to powiedzieć i jaka jest nasza odpowiedź na takie wyzwanie?

Jako Ruch Szensztacki w Polsce:

  • radości, silni i ufni w Bogu idziemy dalej przez nasze życie wierni naszym ideałom;

  • wyrażamy naszą otwartość i gotowość na wyjaśnienie wszystkich podniesionych wątpliwości i zarzutów oraz podejmowanie wszelkich niezbędnych kroków pozwalających poznać całą prawdę, która wyzwala;

  • świadomie angażujemy się w działania zmierzające ku ukazaniu pełnej transparencji faktów i dokumentów;

  • pragniemy w tym szczególnym czasie zachować jedność w Dziele Szensztackim, trwając na modlitwie w sanktuarium i ofiarując wkłady do kapitału łask w tej intencji;

  • pragniemy troskliwie pielęgnować postawę szacunku dla Kościoła i Jego autorytetu;

  • ofiarujemy naszą wierność Maryi, wierność założycielowi i jego charyzmatowi, wierność dla jego Dzieła i jego Rodziny, wierność jego posłannictwu dla Kościoła i współczesnego świata;

  • jako jedna Rodzina, otwarta na każdego człowieka, trwajmy w ideale, którego zwarł na swym obrazku prymicyjnym o. Kentenich: „”aby wszystkie umysły zjednoczyły się w prawdzie, a wszystkie serca w miłości”.

Módlmy się o beatyfikację naszego ojca Założyciela:

Boże, Przedwieczny Ojcze!

W trudnych dla Kościoła czasach nieustannie powołujesz ludzi, którzy przez swoje słowo i przykład życia wskazują innym drogę do Ciebie. Kościołowi naszych czasów ofiarowałeś kapłana, Ojca Józefa Kentenicha, któremu zleciłeś posłannictwo głoszenia chwały Maryi. On poświęcił się całkowicie Maryi i wielu ludzi doprowadził do przymierza miłości z Trzykroć Przedziwną Matką i Zwycięską Królową z Szensztatu. Pragnął, aby wszyscy przez Maryję odnaleźli łatwiejszą drogę do Chrystusa i do Ciebie, Najlepszego i Miłosiernego Ojca. Proszę Cię, udziel mu rychłej chwały wyniesienia na ołtarze. Niech jego przykład i posłannictwo ukazane zostaną Kościołowi i całemu światu, aby jak najwięcej ludzi mogło doświadczyć jego pomocy. Wysłuchaj moich próśb, które zanoszę za wstawiennictwem Ojca Kentenicha, na cześć Matki Bożej i na Twoją nieskończoną chwałę, miłosierny Boże Ojcze. Amen.

o.Arkadiusz Sosna

Poprzedni wpis
Tu i teraz – ku pełni!
Następny wpis
80-te urodziny Ks. Biskupa Pawła Cieślika

Podobne wpisy