Wielki Piątek – 18 kwietnia 2025 – Wielkanoc
Drodzy Siostry i Bracia
Na początku Ewangelii Łukasza – w scenie Ofiarowania – starzec Symeon rozpoznaje w małym Jezusie Zbawiciela. Wypowiada wówczas proroctwo: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą”. Zwraca się też do Maryi mówiąc: „A Twoją duszę miecz przeniknie…”
To właśnie dzisiaj – w Wielki Piątek – miecz przeniknął serce Matki.
To właśnie dzisiaj – Chrystus na krzyżu wywyższony stał się znakiem sprzeciwu.
Bo – jak napisał św. Paweł w liście do Koryntian: „Nauka krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia”.
Starzec Symeon w swoim proroctwie ujmuje niezwykłą bliskość Jezusa i Maryi. Możemy spojrzeć teraz na nasz szensztacki krzyż jedności. Niesamowicie czuła bliskość i zażyłość Matki i Syna. Chrystus, który mówi: oto idę, aby pełnić wolę Ojca… Oraz Maryja, która mówi: niech mi się stanie według Twego słowa.
Wydawać by się mogło, że nie można porównywać „fiat” Jezusa z „fiat” Maryi… A tu chodzi właściwie o jedno „fiat” – jedno „tak” wobec Planu kochającego Ojca.
Benedykt XVI ujął tę jedność między Maryją i Jezusem w słowach: „Wola Maryi jest zgodna z wolą Syna w jedynym planie miłości Ojca. W Niej jednoczy się niebo z ziemią – Bóg Stwórca i Jego stworzenie. Bóg staje się człowiekiem a Maryja staje się „żywym domem” Pana, świątynią, w której mieszka Najwyższy.”
Tak oto od Zwiastowania, od momentu Wcielenia ma początku – aż po krzyż – dzieje się wola Boża – dzieje się nasze Zbawienie. W tych najważniejszych chwilach zawsze obecna jest Maryja!
Wielki Piątek to niezwykły dzień. Finał Wielkiego Postu i szczyt pasyjnego charakteru tego czasu. Podkreśla to post ścisły, który nas dziś obowiązuje.
Szliśmy przez te 40 dni jak po łagodnych, choć czasem uporczywych schodach umartwienia i pokuty – widząc na horyzoncie krzyż, który choć jest znakiem śmierci i męczeństwa, brutalnym narzędziem kary dla zbrodniarzy… choć jest drzewem śmierci – to staje się w Tajemnicy Zmartwychwstania drzewem życia.
Szliśmy drogami pracy nad sobą…
z pustyń – do ogrodów
Z ciemności – do światła
Przez post i ascezę – do duchowej głębi
Od braku i tęsknoty – do spełnienia
Od postanowień – do czynów…
Ze śmierci – do życia
Drzewo krzyża – suche i niosące śmierć – za chwilę w Dniu Zmartwychwstania – zakwitnie. Znak śmierci stanie się symbolem życia!
Jesteśmy dziś w samym środku obchodów Misterium Paschalnego – męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. To szczyt i centrum naszej wiary. Dziś też wypada 18 kwietnia – w duchowości szensztackiej – dzień Przymierza – a więc dzień świadomego odnowienia naszej relacji z Bogiem – przez Maryję. Kiedy próbujemy stać dziś z Maryją pod krzyżem – pewnie tak bardzo nieporadnie… słyszymy na nowo i z niezwykłą mocą słowa samego Jezusa – to tzw. „Testament z krzyża” z Ewangelii św. Jana:
„Kiedy Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.”
To chyba najpiękniejszy opis tego, co w naszej duchowości nazywamy przymierzem miłości. Jezus, który umierając – odchodząc – ogarnia troską swoich najbliższych i powierza ich sobie nawzajem.
Tak właśnie czyni dziś z nami. Bierze nas za swoich najbliższych, powierza nam Maryję – mamy wziąć Ją do siebie, zabrać Ją w swoje życie, w swój cały świat. A potem Maryi powierza każdego z nas… I my wchodzimy w ten zbawczy układ matczyno-synowskiej miłości – obierając w ten sposób najlepszą drogę do Zbawienia. Tak właśnie żyjemy w przymierzu!
Kochana Rodzino Szensztacka!
Wielkanoc to Nowe Życie – Chrystus pokonuje śmierć i przynosi nam życie wieczne, czyniąc nas nowymi ludźmi.
Jednym z celów Szensztatu jest właśnie nowy człowiek w nowej wspólnocie.
Ten Nowy człowiek to wielkoduszny idealista – ale nie jakiś powierzchowny lekkoduch – tylko człowiek znający swoje ideały i nimi na serio żyjący. To mocna, dojrzała i wolna osobowość, zakotwiczona w Bogu.
Nowy człowiek to człowiek świadomy swojego powołania – przede wszystkim powołania do wieczności. Stojąc na ziemi wciąż wpatruje się w Niebo.
To człowiek tęsknoty za nieskończonością – jak mówił św. Wincenty Pallotti.
Ten nowy człowiek nie może być skrępowany bezdusznym formalizmem, nie może być też neurotycznym legalistą, z drugiej strony nie może także być bezforemnym trzpiotem czy kapryśną chorągiewką.
Siła, która ożywia nowego człowieka to radykalne, dziecięce zaufanie Bożej Opatrzności, oddanie się Bożemu prowadzeniu – to czasem skok w głębię świata wiary – to nowa mentalność – całkowitego i ciągłego ufania Bogu w każdej sytuacji życia.
Takiej nowości życia Wam życzę z okazji tych Świąt Paschalnych.
Byśmy stawali się w Chrystusie i Maryi – nowymi ludźmi, którzy naprawdę ufają Bogu!
o. Przemysław Skąpski
Krajowy Duszpasterz Ruchu Szensztackiego