Cześć oddawana Maryi, nie odbiera chwały Bogu

Por. J. Kentenich, Narzędzie w dłoniach Maryi, s. 96n
© Copy right Hanna Grabowska
Dalecy jesteśmy od obawy, że przez to silne skoncentrowanie się narzędzi na Matce Bożej zapomnimy i utracimy Zbawiciela i Boga w Trójcy Jedynego. Przeciwnie, jesteśmy przekonani o tym, że zarówno Maryję, jak i Boga dopiero przez to należycie znamy i miłujemy. Ponieważ Boga nie możemy widzieć i poznawać bezpośrednio, jesteśmy zdani na posługiwanie się analogią. Jeżeli porównujemy Go np. z sobą lub innymi otaczającymi nas stworzeniami, to możemy oczywiście powiedzieć: Bóg jest nieskończenie większy, ale wyrażenie to zazwyczaj nie robi na nas dużego wrażenia. Ale jeżeli jako punkt porównania weźmiemy stworzenie, które znajduje się na szczycie całego stworzenia[1], wyposażone w niewyobrażalną wielkość i potęgę – mamy tu na myśli Błogosławioną między niewiastami – i dodamy wtedy: Deus semper maior (Bóg jest zawsze większy), to znaczy, także ponad tą zawrotną wysokością znajduje się On jeszcze w nieskończonej odległości. Wtedy łatwo nam spostrzec, jak powstaje w nas i wzrasta należyte pojęcie Boga, głębokie, pełne czci zdumienie wobec wielkości i majestatu Bożego. Kto więc stara się możliwie długo i intensywnie wgłębiać się i wnikać z miłością w bezgraniczną wielkość i godność najwznioślejszego kwiatu ludzkości, ten jest na najlepszej drodze, aby nie tylko go to rozpaliło, lecz także aby zadrżał wobec nieskończonego majestatu Boga przedwiecznego.
„Bóg mógł stworzyć świat większy, również większe niebo, ale większej matki niż Matka Boża nie mógł stworzyć”. Tak oświadcza nieznany autor Zwierciadła Najświętszej Maryi Panny[2]. Oznacza to, że Bóg w Matce Bożej niejako wyczerpał swoją wszechmoc, że nie mógł powołać do życia stworzenia, które byłoby jeszcze większe niż Ona.
Św. Tomasz zalicza Ją obok osobowo przyjętego przez Słowo Boże człowieczeństwa Chrystusa i oglądania Boga przez świętych w niebie do trzech rzeczywistości, które w pewnym sensie posiadają nieskończoną godność. Stwierdza on: „Nic lepszego niż Maryję nie mógł Bóg stworzyć, ponieważ nie ma nic lepszego jak Bóg”[3]. Takie twierdzenia zrozumie tylko ten, kto głębiej wniknął w tajemnicę osoby Tej, która została obdarzona największą łaską[4]. Bernardyn ze Sieny oświadcza: „Boże macierzyństwo jest najwyższym stanem, jaki tylko mógł być dany stworzeniu”[5].
Zarówno naszego poznania jak i naszej miłości Wielka Ancilla Domini (Służebnica Pańska) [nie zatrzymuje na sobie, ale] kieruje ku swojemu Synowi i Bogu w Trójcy Jedynemu. Jest to zrozumiałe samo przez się dla każdego, kto rozumie Jej rolę w całym planie zbawienia i rozumie „prawa porządku świata natury”, „prawa rządzenia” [czyli sposób, w jaki Bóg rządzi światem – przez przyczyny drugie], prawa „udoskonalania” [świata naturalnego] i „dostosowania” [czyli fakt zniżania się Boga do zmysłowej kondycji człowieka]. W ten sposób staje się też rzeczą jasną, że Pius X nazwał Matkę Bożą „najłatwiejszą, najkrótszą i najpewniejszą drogą”[6] do osiągnięcia i przeżywania dziecięctwa Bożego i udziału w mistycznym Ciele Chrystusa oraz, jak powiedział, że daje Ona vitalis Christi notitia[7], co ma znaczyć: nie tylko teoretyczne, lecz żywotne, pełne życia, dające życie poznanie Chrystusa.
Grignion[8] ma bez wątpienia słuszność, kiedy wskazuje na to, że Zbawiciel dlatego jest tak mało znany i prawdziwie miłowany, ponieważ za mało zna się i miłuje Matkę Bożą.  Z powodu ciasnoty świadomości ludzkiej może się wprawdzie chwilowo wydawać, jakoby umiłowanie Maryi nie pozostawiało miejsca dla oddania się Chrystusowi i Bogu i dla pełni Ducha Świętego. Odnosi się to jednak tylko do miłości afektywnej, a nie do miłości uwielbienia, będącego wyrazem uznania i czci. Dzięki zdrowemu wychowaniu, zwykle wcześniej czy później [człowiek] będzie potrafił rozumnie opanowywać ogień i żar swego serca [czyli własne uczucia].
Sposób w jaki Matka Boża weszła do historii jako Nosicielka i Służebnica Chrystusa                    i jeszcze się okazuje Przewodniczką do Ojca i do Ducha Świętego, jako droga do Chrystusa, do Ojca i do Ducha Świętego, ukazane to jest w Hirtenspiegel (zw. 4684-5127)[9]. Tekst ten rzuca z wielu stron światło na prośbę: „Daj nam trwać w świętej jedności trojga [czyli: człowieka, Maryi i Jezusa] i tak w Duchu Świętym zbliżać się do Ojca”[10], aby jej treść we wszystkich częściach głęboko i na zawsze wniknęła do rozumu, woli i w uczucia i nadała swoją formę życiu praktycznemu.
Kto posiada, sensus catholicus (zmysł „katolickości”, czyli intuicyjna pewność co do nauki Kościoła), tego nie rażą sformułowania, jakie np. występują w akcie poświęcenia Ojca Świętego Niepokalanemu Sercu Maryi[11]. Przyjmuje je bez zastrzeżeń i rozumie jako na wskroś katolicki sposób myślenia i odczuwania.
[1] Tutaj trzeba oczywiście – w odróżnieniu od Boga-Człowieka – uzupełnić: stworzenie, które jest tylko człowiekiem… Taki sam sposób myślenia znajdujemy u H.M. Köster, Die Magd des Herrn, Limburg, 1946, s. 133; M.J. Scheeben, nr 1626.
[2] Cytat z O. Cohausz, s. 117. Wypowiedź często przypisywana św. Bonawenturze, ale prawdopodobnie pochodząca od Konrada von Sachsen (Speculum B.M.V. V, lectio X). Zob. Sträter, t. 2, s. 342; o wielkości Matki Bożej zob. również: J. Kentenich, Hirtenspiegel, zw. 5140-5151.
[3] STh. I,25, 6 ad 4. Cytowane za: O. Cohausz, s. 117n.
[4] Dla studium osobistego bardziej niż Handbuch der katholischen Dogmatik, Buch 5, 2. Halbband, nadaje się opracowane przez Karola Feckesa dla szerokich kręgów omówienie: M.J. Scheeben, Die bräutliche Gottesmutter, Freiburg im Br. 1936.
[5] Zob. O. Cohausz, s. 118. Zob. J. Kentenich, Hirtenspiegel, zw. 5148n.
[6] Zob. enc. Ad diem illum laetissimum z dnia 2 lutego 1904 roku (ASS 36, 452).
[7] Tamże.
[8] Zob. L.M. Grignion, s. 7, nr 13.
[9] Zwrotki 4684-5087 przedstawiają Maryję jako drogę do Chrystusa i Chrystusa jako drogę do Maryi, zwrotki 5088-5112 ukazują Maryję jako drogę do Ojca, zwrotki 5113-5127 jako drogę do Ducha Świętego.
[10] Refren w zwrotkach 4720-4768 oraz 5123-5126.
[11] Poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi zostało dokonane przez Piusa XII dnia 31 października 1942 roku z okazji zakończenia obchodów jubileuszu 25-lecia objawień Maryi w Fatimie i uroczyście odnowione w Bazylice św. Piotra w Rzymie 8 grudnia 1942 roku, (AAS 34, 345n); ponadto: J. Kentenich, Das Leben sgeheimnis Schönstatts, cz. II, s. 143nn; Maria – Mutter, s. 25nn.
Poprzedni wpis
Następny wpis
NOWENNA DO DUCHA ŚWIĘTEGO 2020

Podobne wpisy

keyboard_arrow_up