Dziś ostatni, dziewiąty dzień naszej nowenny. Jutro 11 czerwca – Boże Ciało i jednocześnie rocznica odejścia Gertrudy w ramiona Ojca. Tak w tym roku Pan Bóg zagrał datami. Czy do czegoś TATA chce nas w tym podprowadzić?

Eucharystia łączy w sobie cały Kościół, ten TU i ten TAM. Bóg. Wokół Niego całe NIEBO – święci, nasi bliscy, Gertruda, aniołowie… Konkretne twarze, imiona, spojrzenia. I my. Splatanie się obecności – duchowej i fizycznej. Spotkanie.

„Dlatego z chórami Aniołów i Świętych, głosimy Twoją chwałę, RAZEM Z NIMI wołając: Święty…”.

Gertruda rozkochała się w eucharystycznej obecności Boga. W młodości uczestniczyła często w przyjęciach i balach. Jednak, kiedy wybijała północ, zaszywała się gdzieś na moment. To była jej chwila z Jezusem. Szeptane słowa miłości. Od tego momentu pilnowała też, żeby nic już nie brać do ust – post eucharystyczny obowiązywał wówczas od północy – by rano móc pobiec na kolejne spotkanie z MIŁOŚCIĄ.

Chciała być żywym tabernakulum. Karmić się Nim i zanosić Go w sobie w sam środek roztańczonego świata swojej młodości, a później także w rzeczywistość wojny i choroby. W każdy zakątek swojej rzeczywistości.

Modlitwa: Boże, mój dobry TATO, Ty sam wiesz, dokąd chcesz mnie prowadzić w te dni. Pomóż mi zostawić z boku swoje oczekiwania i wsłuchać się w Ciebie. Otwieraj mnie na Twoją obecność. Nie wiem jeszcze, jak będziesz dzisiaj działał. Przyjdziesz z mocą czy delikatnie i prawie niezauważalnie? Zdaję się w tym na Ciebie. Prowadź tak, jak chcesz. Przynoszę do Ciebie wszystkie poruszenia, myśli, emocje które się we mnie budzą… Chcę się im z Tobą przyglądać, o nich Ci opowiadać, nasłuchiwać, dokąd mnie w nich prowadzisz… Daj mi odwagę, żeby Ci zaufać. Ty patrzysz teraz na mnie z czułością. Uwielbiam Cię! Za wstawiennictwem sługi Bożej Gertrudy von Bullion poprowadź mnie w sam środek Twojej MIŁOŚCI!

Amen.

Poprzedni wpis
Następny wpis

Podobne wpisy

keyboard_arrow_up