Pielgrzymka do Źródła, które wypłynęło z Prasanktuarium.

Przedstawiciele Apostolatu Pielgrzymującej Matki Bożej z Szensztatu w dniach od 13-19 września 2024 r. przebywali na pielgrzymce w Szensztacie. W drodze do Szensztatu odwiedziliśmy Sanktuarium MTA w Friedrichroda.

Modliliśmy się w kolońskiej katedrze oraz odwiedziliśmy rodzinny dom o. Józefa Kentenicha i jego dziadków w Gymnich. Modliliśmy się przy chrzcielnicy w kościele parafialnym św. Kuniberta, gdzie mały Józef otrzymał sakrament Chrztu świętego.

Wieczorem dojechaliśmy do Szensztatu, aby rano 15 września,  uczestniczyć we Mszy św. w Kościele Trójcy Świętej na Górze Szensztat. W tym dniu przypadała dokładnie 56 rocznica odejścia do Domu Ojca naszego Założyciela o. J. Kentenicha. W niedzielę podążaliśmy śladami sodalisów odwiedzając dolinę wokół Prasanktuarium oraz wzgórza i zabudowania, a były to: Niższe Seminarium Ks. Pallotynów, Sanktuarium Rodzin, Sanktuarium przy domu Regina, Sanktuarium Kanaan.

Chodząc po ścieżkach, po których kroczył o. Józef Kentenich, gdy słuchałam przekazu siostry Damiany, to sobie pomyślałam, siostra chyba jako dziecko kroczyła przy ojcu Kentenich, bo każdy niemal krok, który stawiał tutaj na tym miejscu omawiała, tak jak jakby rzeczywiście żyła w tych czasach i to wszystko przeżywała razem z ojcem Kentenichem. Bardzo mnie to doświadczenie ubogaciło… Dla mnie ojciec Kentenich jest niesamowitą postacią, Wydawałoby się, że żyjemy w trudnych czasach, a to co ojciec Kentenich przeżył, te trudy więzienia i obozu, to jest wybitnym znakiem, że Szensztat to dzieło Matki Bożej. Jeżeli się oddamy Matce Bożej – to mamy czysty obraz z życia ojca Kentennicha, że z Maryją wszystko można.

To jest dla nas wyzwaniem, abyśmy w diecezji, jako wspólnota Apostolatu potrafili się wspierać, jednocześnie być żywym świadectwem rzeczy, które się w nas dokonają.P. Jolanta z Wrocławia

Kolejne dni spędzaliśmy na pielgrzymowaniu po górach: Góra Szensztat, Góra Syjon, Góra Tabor i Moria, a także modliliśmy się na grobie sługi Bożej s. M. Emilii Engel oraz w Sanktuarium w Koblencji Metternich. Nie zabrało także takich atrakcji, jak wycieczka statkiem po Renie, spacer po Koblencji oraz pobyt w Maria Lach.

W Prasanktuarium pięć osób zawarło Przymierze Miłości. Oto świadectwo jednej z Pań – P. Janki z Rybnika: Dla mnie było to niesamowite przeżycie, aby móc zawrzeć Przymierze Miłości  w Prasanktuarium, nie wyobrażałam tego sobie. Była to bardzo wzruszająca chwila i zostanie ze mną aż do śmierci i po śmierci, bo mam nadzieję, że kiedy stanę przed Matką Bożą, to mi powie: dziecko przyjęłam cię za swoje dziecko…

Wyjeżdżam tak ubogacona, miłością od wszystkich i uśmiechem od rana, to jest niesamowite przeżycie i taki klimat, który tu tworzyliśmy. Dziękuję wszystkim! Z Maryją otwieraliśmy się na działanie Ducha Świętego i dla mnie były to rekolekcje w drodze, bo tyle wiadomości ile żeśmy usłyszeli i atmosfera tych miejsc, to wszystko było przepiękne.P. Henryka z Pszczyny

Żeby budować dalej Apostolat, to musimy być u Źródła. Każdy z nas będzie mógł wnieść nową cegiełkę w Ruch Szensztacki. Jak każdy z nas będzie podbudowany tą ideą ojca Kentennicha, to możemy to Dzieło nieść dalej i pomagać innym.dzieli się P. Jerzy z Wrocławia

To było moim marzeniem, żeby  pojechać do Szensztatu i ta pielgrzymka jest ukoronowaniem moich marzeń.P. Danuta z Rybnika

Szczególnym świadectwem, co dała jej pielgrzymka, podzieliła się P. Wiesława z Wrocławia:
Gdy posłuchałam waszych rozmów, to sobie pomyślałam, że się urwałam z choinki, że to nie moje miejsce, choć jestem w Apostolacie. Tak naprawdę w Apostolacie znalazłam się przypadkowo, chciałam się posłużyć Maryją dla własnych interesów, chciałam pozyskać ludzi do różańca, aby się modlić za wnuków. I trafiłam do Apostolatu, aby znaleźć tych ludzi. Maryja przyszła do mnie i stałam się opiekunką kręgu. Potem był wyjazd do Sanktuarium do Winowa, odebrałam kapliczkę i zaczęłam na wszystko szeroko otwierać oczy. Naprawdę dopiero tutaj właściwie jak byłam razem z wami, dopiero doświadczyłam wspólnoty. Zobaczyłam tych radosnych ludzi, zorientowałam się na czym polega ten Apostolat. Ja już teraz wiem jak walczyć o to, łącznie jak walczyć o „Szensztat” z proboszczem. To ja chciałam się posłużyć Maryją a Maryja znalazła na mnie sposób, i mnie tu przyprowadziła
. Ponieważ tu doświadczyłam wspólnoty, to teraz wiem, o co chodzi w tym Ruchu. Patrzyłam na to siostry które chodzą z chodzikami i są tak radosne, to widzę że tu jest prawdziwa miłość. Jestem zbudowana tymi, których tu poznałam ja myślę, że od teraz to już jestem w tej wspólnocie.

Zebrała s. M. Damiana Czogała

Poprzedni wpis
Konferencja Delegatów 2024 – homilia na rozesłanie
Następny wpis
Nowenna przed 110. rocznicą Przymierza Miłości

Podobne wpisy

Śp. Norbert Martin

Norbert Martin (1936 – 2020) Studiował  filologię niemiecką, teologię, filozofię, pedagogikę i socjologię. W 1970 r. uzyskał habilitację na Uniwersytecie w Mainz. Następnie jako profesor socjologii pracował na  uniwersytecie w…
CZYTAJ WIĘCEJ
keyboard_arrow_up