7 Dzień nowenny
Jesteśmy wdzięczni za WSZYSTKICH, KTÓRZY OD POCZĄTKÓW DALI SIĘ ROZPALIĆ ZAŁOŻYCIELSKIM ŚWIATŁEM, i którzy są gotowi wraz z nim być „światłem dla naszego Kościoła”.
Impuls
Niech doświadczenie z obchodów stulecia będzie dla nas motywacją:
„Kiedyś bardzo późno przybyłem na wydarzenie do areny pielgrzymów i szukałem miejsca w tłumie. W końcu zauważyłem puste miejsce w rzędzie ławek i zapytałem siedzących tam ludzi, którzy byli z Portoryko, czy miejsce jest jeszcze wolne. Jeden mężczyzna odpowiedział, że zarezerwował je „dla bardzo dobrego przyjaciela”. Cóż, odpowiedziałem i miałem zamiar kontynuować, ale on powiedział: „Nie, chodź! Jesteś dokładnie tym dobrym przyjacielem, którego przysłała mi Matka Boska”.
Refleksja
Bycie przyjętym w całkowicie naturalny sposób otwiera serce i duszę na nadprzyrodzone dary, ponieważ łaska buduje na naturze.
Fascynującą rzeczą w ojcu Kentenichu była zawsze jego prosta naturalność i prawdziwe człowieczeństwo. Dla wielu osób kontakt z naszym Założycielem stał się głębokim spotkaniem od serca do serca, niezależnie od rangi i nazwiska, pochodzenia czy charakteru. Wzbudzał zaufanie i doceniał godność każdej osoby, co dawało każdemu poczucie bezpieczeństwa i ochrony dzięki własnemu zakotwiczeniu w Bogu. Niespodziewani goście czuli się oczekiwani, a nawet posłani przez Boga, gdy go spotykali. I doświadczali w nim „kawałek nieba”.
Jaki płonący, ciepły i świetlisty ogień miłości do Kościoła rozpali się w nas, gdy pozwolimy się rozpalić charyzmatem ojca Kentenicha, jego ogniem. Zapłoniemy w ten sposób misyjnym zapałem dla Przymierza Miłości. Wtedy Matka Boża może przyciągnąć do siebie wiele serc.
Kim jest dzisiaj „dobry przyjaciel”, którego Matka Boża mi przysłała?
Mój dzisiejszy wkład:
Jaka myśl mnie rozpala i czy mogę ją wprowadzić w życie, abym mógł już dziś płonąć dla Kościoła?
Modlitwa:
O Pani moja…