Maryjna idea narzędzia

Por. J. Kentenich, Narzędzie w dłoniach Maryi, s. 209n
© Copy right Hanna Grabowska

Maryjna idea narzędzia, co widać na pierwszy rzut oka, przenika całe nasze duchowe dzieje. Raz występuje na pierwszy plan jako idea przewodnia, jako jasno określone zadanie, to znowu działa jako siła, która nas porywa[1], jako funkcja: w jakiś sposób zawsze była żywa.

Zasadniczo ideę tę znajdujemy już [na samym początku] – co jest zrozumiałe przy naszym przywiązaniu do tradycji – w Akcie Założycielskim[2]. Czytamy w nim, że Matka Boża jest gotowa zamieszkać w Szensztat[3], objawić swoje wspaniałości i działać cuda łaski, jeżeli całkowicie i bez reszty poświęcimy się dla Jej celów, jeżeli udowodnimy naszą miłość przez heroiczne poświęcenie się i oddanie Jej i Jej dziełu: „Nie martwcie się o spełnienie się waszego życzenia. Ego diligentes me diligo. Kocham tych, którzy Mnie kochają[4] (por. Prz 8,17). Udowodnijcie mi przede wszystkim, że mnie rzeczywiście kochacie, że poważnie traktujecie swoje postanowienia. Teraz macie ku temu najlepszą okazję. Według planu Boskiej Opatrzności wojna światowa ze swymi potężnymi impulsami powinna być dla was nadzwyczajnym środkiem pomocniczym wspomagającym dzieło waszego samouświęcenia. Tego uświęcenia żądam od was. Jest to pancerz, który wkładacie, miecz, którym macie uwolnić Królestwo Boże od jego potężnych nieprzyjaciół”[5].

Być Jej doskonałym narzędziem, znaczy oddać się do dyspozycji w tak heroicznie gorliwy sposób jako potwierdzenie osobistej miłości Maryi, aby Matka Boża mogła stworzyć wielkie, bogate w łaski dzieło, co znajduje wyraz w Jej związaniu się z kapliczką w Szensztat (czyli więzi lokalnej) i z Jej tam skuteczną [duchową] płodnością dla religijno-moralnego dobra ludu i ojczyzny. Ta myśl została wyraźnie podkreślona w innym sformułowaniu, które później zostało dołączone do pierwotnego tekstu[6].

Powiedziano tam: „Przynoście mi pilnie wasze wkłady do kapitału łask: zdobywajcie przez wierne i jak najwierniejsze wypełnianie swoich obowiązków i przez gorliwe życie modlitwy wiele zasług i oddawajcie je do mojej dyspozycji. Wtedy chętnie będę przebywać wśród was i rozdzielać obficie dary i łaski; wtedy będę przyciągała stąd do siebie młodzieńcze serca i wychowywała je na użyteczne narzędzia w swoim ręku”[7].

„Przynoście mi pilnie wkłady do kapitału łask!” Już bardzo wcześnie nasz duchowy porządek dnia[8] otrzymał formę wkładów do kapitału łask MTA[9]. Przez te wkłady oddajemy bez zastrzeżeń zasługi naszych dobrych czynów i idąc dalej – swoją osobę, całe swoje istnienie i życie do dyspozycji Trzykroć Przedziwnej Matce dla Jej dzieła szensztackiego i Jej działalności w duchu pełnomocnictwa in blanco (tj. bezwarunkowego ofiarowania się na własność Matce Bożej i przez to włączenia się w Jej doskonałe oddanie się woli Bożej, tak bardzo widoczne szczególnie w chwili Zwiastowania) i inscriptio (czyli całkowitego oddania i gotowości na przyjęcia z wiarą krzyża i cierpienia, a nawet pragnienia go, o ile taka jest wola Boża). Słusznie dlatego czytamy w ascetyczno-mariologicznym studium O doskonałym oddaniu się Bogu: „Wkłady mają być pomocą w budowie królestwa Matki Bożej. Przez to stajemy się narzędziem w ręku Matki Bożej i pracujemy w Jej służbie dla kształtowania świata w Chrystusie”[10].

Podobnie jasno brzmi idea narzędzia w pierwszym sformułowaniu ideału naszej Rodziny. Wiele powodów skłoniło nas wtedy, by odwołać się do niezawodnych metod wczesnego chrześcijaństwa, a także sprawiło, że naszym dążeniom zaczęła przyświecać paralela Ingolstadt – Szensztat[11]. Chcieliśmy przez to powiedzieć, że jak w swoim czasie Matka Boża posłużyła się Ingolstadtem jako narzędziem dla swoich celów, tak w obecnym czasie posługuje się Szensztatem.

[1] Rozumienie ideału szensztackiego jako „idei przewodniej i siły, która porywa” widoczne jest w pozycji ks. J. Kentenicha pt. Schlüssel zum Verständnis Schönstatts oraz w Das Lebensgeheimnis Schönstatts.
[2] J. Kentenich, I Akt Założycielski, w: Szensztat. Akty Założycielskie, Świder 1996, s. 20n.
[3] Nie chodzi o zjawienie się Maryi (takie nie miało bowiem miejsca w Szensztat); ks. J. Kentenich sam wkładał własne słowa [przemyślenia] niejako w usta Maryi. Słowa te były wyrazem ufności, że Matka Boża weźmie w posiadanie [szensztacką] kapliczkę i stąd będzie oddziaływała na świat.
[4] Zob. L.M. Grignion, nr 175 i 201.
[5] J. Kentenich, I Akt Założycielski, w: Szensztat. Akty Założycielskie, s. 25.
[6] Według czasopisma „MTA” IV, s. 60n. z 15.06.1919 r.
[7] J. Kentenich, I Akt Założycielski, w: Szensztat. Akty Założycielskie, s.25-26.
[8] Do szensztackiego systemu wychowania należy także duchowy porządek dnia. Obejmuje on wszystkie ćwiczenia [duchowe], które poszczególni członkowie pragną zabezpieczyć, a które zostały wybrane w oparciu o ideał osobisty, i co wieczór przeprowadzają z nich kontrolę na piśmie. Bliższe szczegóły w: Hörder Dokumente; J. Kentenich, Allgemeine Prinzipienlehre, s. 82nn.; A. Engel, s. 129nn.
[9] Zob. Kastner, Unter dem Schutze Mariens, s. 302-303.
[10] F. Kastner, Von der vollkommenen Hingabe an Gott, Paderborn 1940, s. 20.
[11] W czasie pierwszej wojny światowej studenci domu studiów w Szensztat chcieli dokonać pewnego rodzaj paraleli odnośnie wysiłków kręgu animacyjnego Kongregacji Mariańskiej w Ingolstadt w XVI wieku. (Zob. F. Hattler, Der ehrwürdige Pater Jakob Rem und seine Marienkonferenz, Regensburg 1896). Chodziło im o to, aby przez swoje oddanie się Maryi uprosić Jej działanie dla odnowienia świata w Chrystusie również w XX wieku. Bliższe szczegóły na ten temat można przeczytać w: F. Kastner, Unter dem Schutze Marien, s. 335nn.
Poprzedni wpis
8. Dzień
Następny wpis
9. Dzień

Podobne wpisy