1. Dla ZMĘCZONYCH.

    „Odpocznijcie nieco” (Mk 6,31b) bo „Pan i we śnie darzy swych umiłowanych” (Ps 127, 4b). Bądź dzisiaj dla siebie dobry. Zrób coś, co sprawi Ci przyjemność. Nawet Bóg „odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął” (Rdz 2, 2b). Nie czytaj dalej. Zajrzyj w siebie i zobacz w jaki sposób potrzebujesz dzisiaj odpocząć. A nuż właśnie wtedy zobaczysz nad sobą czułe spojrzenie OJCA 😉

  1. Dla PEŁNYCH ENERGII.

    Niektórzy z Was znają pewnie analizę SWOT. Chociaż zazwyczaj wykorzystuje się ją w biznesie, lubię czasem „przepuścić przez nią” siebie. Zrobić sobie taki bilans: moje mocne i słabe strony (cechy wewnętrzne), szanse i zagrożenia (czynniki zewnętrzne, sytuacja).

Co ma wspólnego SWOT z Gertrudą?! Całkiem sporo. Ona też przyglądała się sobie. Rozwijała swoje ZDOLNOŚCI: rysunek, grę na pianinie i śpiew, zmysł estetyczny. Dzięki temu w późniejszych latach wiele razy mogła nimi służyć innym. Ćwiczyła również zdolności serca: wrażliwe spojrzenie i gotowość pomocy. Miała w polu widzenia też swoje SŁABOŚCI – upór czy wybuchowość. Więcej! Prosiła innych, żeby pomogli jej je zauważyć, żeby mogła nad nimi pracować.

Poważnym ZAGROŻENIEM barwnego rytmu jej młodości była I wojna światowa, która miała się wkrótce rozpocząć. Jednak największą SZANSĄ pozostawał zawsze Bóg, Którego Opatrzność z zaangażowaniem ze wszystkiego wyciągała dobro, tym bardziej, im bardziej Gertruda Mu na to pozwalała.

Dzisiaj niedziela. Może to dobry moment, żeby zrobić sobie taki bilans. Poprzyglądać się trochę sobie, sytuacji. Może to rozrysować? A później koniecznie usiąść z tym wszystkim przed TATĄ BOGIEM i to z NIM przegadać. Żeby się z tym przejrzeć w Jego oczach… Żeby się upewnić, czy patrzymy na siebie szczerze, ale Z MIŁOŚCIĄ. Inaczej nie warto 😉

Do przegadania tematu mamy też do dyspozycji MAMĘ, najlepszą ze wszystkich, Niepokalaną. Nasz Anioł Stróż również na pewno chętnie posłuży wsparciem.

Modlitwa: Boże, mój dobry TATO, Ty sam wiesz, dokąd chcesz mnie poprowadzić w te dni. Pomóż mi zostawić z boku swoje oczekiwania i wsłuchać się w Ciebie. Otwieraj mnie na Twoją obecność. Nie wiem jeszcze, jak będziesz dzisiaj działał. Przyjdziesz z mocą czy delikatnie i prawie niezauważalnie? Zdaję się w tym na Ciebie. Prowadź tak, jak chcesz. Przynoszę do Ciebie wszystkie poruszenia, myśli, emocje które się we mnie budzą… Chcę się im z Tobą przyglądać, o nich Ci opowiadać, nasłuchiwać, dokąd mnie w nich prowadzisz… Daj mi odwagę, żeby Ci zaufać. Ty patrzysz teraz na mnie z czułością. Uwielbiam Cię! Za wstawiennictwem sługi Bożej Gertrudy von Bullion poprowadź mnie w sam środek Twojej MIŁOŚCI! Amen.

Poprzedni wpis
Następny wpis

Podobne wpisy

keyboard_arrow_up