Maj 2020 – siódmy miesiąc nowenny
…szerzyć radość …
Impuls
„Ten kto swoją wolę dostosował do Boga, jest zawsze szczęśliwy, zawsze tryska radością” J.K.
Jakich synonimów radości używamy w naszym języku:
Już nieraz zastanawiano się nad tym, dlaczego katolicy są radośniejsi, pogodniejsi od innych, nawet gdy są biedniejsi i muszą ciężej pracować. Jaką znaleziono odpowiedź? Katolicy mają jeszcze Matkę. Znać swoją matkę, mieć matkę i doświadczać jej działania, to dopiero oznacza być bezpiecznym. Matka czuwa nad całością, ona stwarza rodzinę. Mamy więc Matkę i to rzeczywistą. Maryja jest Matką duchowego życia naszej duszy. ….
Maj jest miesiącem czci Matki. Dlatego wymawiając słowo „maj”, czujemy ciepło w duszy. Możemy czcić Matkę nie tylko jednego dnia, ale przez cały miesiąc: przez trzydzieści jeden dni możemy wiwatować na cześć Matki Bożej i wychwalać Ją. … Szlachetny człowiek zawsze będzie się poczuwał do wdzięczności, słowo „dziękuję” nigdy go nie zmęczy. Dziś już niewiele spraw uważamy za rzecz oczywistą…. Komu zawdzięczamy to, że dochowaliśmy wierności wierze, komu zawdzięczamy opiekę i bezpieczeństwo? Z trojakiego źródła wypływa wszystko, czego doświadczyliśmy i co otrzymujemy: pierwszym źródłem jest Bóg Ojciec – drugim Jezus – trzecim Maryja.
Jest to bardzo ważna zasada: każde spotkanie z Maryją jest spotkaniem z Chrystusem. Pewien ludowy kaznodzieja powiedział: gdy istnieje zagrożenie, że misje się nie powiodą, wówczas trzeba wezwać Maryję na pomoc. Każda rozmowa o Maryi jest maryjnym świętem Zesłania Ducha Świętego. I spływa jedna łaska za drugą. Dlatego cieszymy się z całego serca, że rozpoczął się maj! Maryja będzie się spotykać z nam przez trzydzieści jeden dni. My także musimy spotkać się z Maryją. Musimy i my przyjść do Niej!
Co możemy uczynić dla pielęgnowania i pogłębienia naszej wewnętrznej, majowej radości? Musimy sami upodobnić się do Maryi. … Ilekroć każdy z nas będzie się wpatrywać w Maryję, stanie się do Niej podobny. W nas i przez nas Maryja objawi się światu.
… Jakże wielkie błogosławieństwo by to przyniosło, gdyby każdy z nas stał się odbiciem Maryi. Kto spotkałby mnie wtedy, spotkałby Maryję. Przez nas inni znajdą się blisko Maryi.
Tymi kilkoma myślami chciałem się z wami dziś podzielić.
(J. Kentenich z „Nasze maryjne posłannictwo”, wykład 11 w Ennebeuren 1 maja 1945 r.)
Ku refleksji:
Radość daje nam konkretny czyn:
-
Wyrażę na zewnątrz moją więź ze wspólnotą. Czy znam radości i cierpienia innych spośród nas, z grupy? Nie pytam o to , co inni mi dają, ale co ja mogę dla nich zrobić?
-
Odmówię dzisiaj przynajmniej różaniec z prośbą o łaskę wierności dla wszystkich.
-
Sprawię dzisiaj radość komuś kto jest smutny, albo kto mnie zranił. S. M. Anastazja Komor