Sługa Maryi nigdy nie zginie!

Por. J. Kentenich, Narzędzie w dłoniach Maryi, s.152n

© Copy right Hanna Grabowska

Z tego wszystkiego, co już powiedziano wynika również, że to niewzruszone poczucie bezpieczeństwa może zaowocować pokorną pewnością zbawienia, o ile [taka pewność] w ogóle jest możliwa tutaj na ziemi, przy chwiejności naszego serca, zawodności naszej woli, osłabionej zdolności rozeznawania i przy licznych niebezpieczeństwach, które grożą nam od wewnątrz i z zewnątrz, ze strony diabła, świata i chorobliwego samolubstwa.

Przypomina się tu drastyczny przykład przedstawiający człowieka ściganego przez dzikie zwierzę, który w tej opresji wskoczył do otwartej studni. Spadając w dół, szczęśliwie złapał się  jakiegoś krzewu, którego uczepił się kurczowo. Nad sobą miał ziejące złością zwierzę, pod sobą odkrył kłębowisko niebezpiecznych wężów. A kiedy przyjrzał się  krzewowi, spostrzegł, jak mysz przegryza właśnie jego korzenie. Teraz dopiero uświadomił sobie, w jak niebezpiecznej sytuacji się znajduje. To jest właśnie nasza sytuacja, kiedy pomyślimy o naszym zbawieniu wiecznym.

Z drugiej jednak strony porównajmy wypowiedzi Ojców [Kościoła] i teologów. Można w nich dostrzec przekonanie, że kto Matkę Bożą prawdziwie miłuje, ten tym samym posiada najpewniejszy znak wybrania. Słusznie pytamy: czy jest miłość ku Błogosławionej między niewiastami, która byłaby głębsza, serdeczniejsza i bardziej wszechstronna jak miłość doskonałego narzędzia Maryi? To, co dotąd na ten temat powiedzieliśmy, uzupełnimy [przedstawieniem] poglądów specjalistów:

Św. Antonin uczy nas, że na pewno zostaną świętymi ci wszyscy, którzy pozostają pod opieką Królowej nieba. Św. Bonawentura zaś jest przekonany, że święci w niebie przyjmą za swych towarzyszy tych, którzy już tutaj na ziemi cieszą się szczególną opieką Maryi. Jest on zdania, że kto nosi znak sługi Maryi, jest zapisany w księdze życia.  Św. Tomasz[1] oświadcza natomiast, że jak gwiazda morza kieruje żeglarzy do portu, tak Najświętsza Dziewica prowadzi chrześcijan do wiecznej szczęśliwości.  Św. Anzelm przemawia do oblubieńczej Matki Boga takimi słowami: „O Błogosławiona Matko! Jak niemożliwą jest rzeczą, aby zbawiony był ten, kto nie czci Ciebie, kogo Ty nie wspomagasz, tak samo jest rzeczą niemożliwą, aby zginął ten, kto się Tobie poleca i na kogo Ty z miłością spoglądasz”[2].

Te wszystkie wielkie prawdy przypominamy sobie, kiedy patrzymy na zwycięskie słowa jaśniejące nad naszym obrazem MTA: Servus Mariae nunquam peribit! (sługa Maryi nigdy nie zginie). Jak długo Rodzina pozostanie Servus Mariae, nie może zginąć. A każde dziecko Rodziny, które we wspomnianym sensie pozwala się prowadzić do Matki Bożej, może być pewne swego zbawienia. Ponieważ Rodzina jak troskliwa matka nosi w sercu pełną odpowiedzialność za wszystkie swoje dzieci, nie ustaje w zaszczepianiu wszystkim miłości ku Maryi i głoszeniu, że miłość do Niej jest zasadą selekcji [tzn. sprawdzianem autentyczności powołania szensztackiego] i zasadą formalną całego wychowania [inaczej mówiąc zasadą naczelną, bez której wychowanie nie będzie tym czym ma być].

[1] Z wyjaśnień do „Zdrowaś Maryjo”, nr 1, w: Tomasz z Akwinu, Lehre des Heils, Eine Auswahl aus seinen Werken, Heidelberg 1948, s. 292. Określenie Maryi jako „Gwiazdy morza” znajdujemy już u Ildefonsa, Sermo 1 de Ass. B.M.V. Zob. także Ave Maris stella, hymn z nieszporów Officium, ku czci Matki Bożej w sobotę. Bardziej znane niż wspominany cytat św. Tomasza jest powiedzenie św. Bernarda: „Spójrz na Gwiazdę…” z Homilii II (PL 183,70), do którego nawiązuje ks. J. Kentenich w: Maria – Mutter, s. 109.

[2] Oratio LXX, Ad sanctam Virginem Mariam (PL 158, 281).

Poprzedni wpis
Godzina 21.00, 31 maja 2020
Następny wpis
Inspiracje czerwcowe

Podobne wpisy

Zaufać Ojcu

Zaufać Ojcu Do istoty Boga należy ojcostwo, któremu towarzyszy usposobienie ojcowskie. Sanskrit zna podobne słowo, które oznacza równocześnie ojca i matkę. Słowo to brzmi: Pitaru. Według tego Bóg jest Pitaru…
CZYTAJ WIĘCEJ