W sanktuarium domowym odnajdujemy pokój

 „Poświęcenie sanktuarium domowego (12 czerwca br.) jest niezwykłym przeżyciem duchowym i wspólnotowym dla naszej rodziny. Długi czas przygotowywaliśmy się do tego z nadzieją i wiarą, że Matka Boża jest z nami.
Po poświęceniu sanktuarium nabraliśmy tej pewności, że stało się to faktem: Maryja zamieszkała w naszym domu, jest tu obecna i swoją obecnością wypełnia nasze życie. Jesteśmy bardziej świadomi Jej bliskości. To w sanktuarium jednoczymy się przy Królowej naszej na codziennej modlitwie. Każdego dnia staramy się dostrzegać łaski które nam zsyła, sami składamy Jej nasze ofiary z trudów codzienności. Nasz dom wypełniony jest jej miłością, dobrocią i panuje w nim pokój co można zauważyć w naszych wzajemnych relacjach. Swoją modlitwą i czynami świadczymy przed każdym kto nas odwiedza, że sanktuarium jest żywe i prawdziwe i że MAMA nasza jest z nami realna i rzeczywista. Chcemy i staramy się każdego dnia wypełniać złożone obietnice Maryi w dniu poświęcenia. To Ona nas tego uczy w najdoskonalszy sposób jak żyć prawdziwie, żyć z Nią i z Jezusem. Kiedy jest ciężko i cierpienie przytłacza to tu w sanktuarium domowym odnajdujemy pokój, ukojenie, nadzieję, siłę i pocieszenie w ramionach najlepszej Mamy. Tu oddajemy jej wszystko: radość, łzy, słabość. To w sanktuarium jest początek i koniec każdego kolejnego dnia w naszym życiu. Po poświęceniu jesteśmy bliżej z Mamą i naszą rodziną w Szensztacie. Chcemy, aby to Maryja pozostała nadal naszą Opiekunką i Przewodniczką w sanktuarium naszego domu.  Monika i Piotr

Nos cum prole pia…
Pragniemy z całą rodziną podzielić się przeżyciem z poświęcenia naszego Sanktuarium Domowego. Nasze przygotowania trwały intensywnie przez cały rok duchowo i zewnętrznie. Głównym motorem naszych przygotowań była modlitwa uwielbiająca Matkę Bożą z całą Trójcą Przenajświętszą i modlitwa za wstawiennictwem o. Józefa Kentenicha. Każdy z członków rodziny postanowił wybrać swój symbol i zagłębiać się w jego znaczeniu. 1 sierpnia br nastąpił ten piękny dzień. Uroczyście zostało poświęcone nasze sanktuarium domowe przez księdza Artura w obecności siostry Olgi i naszej rodziny. Nasze Sanktuarium jest miejscem wspólnej modlitwy, rozmów, radości i smutków oraz wnoszenia naszych wszystkich spraw do skarbca łask. Jesteśmy ufni, że Matka Boża teraz jeszcze bardziej będzie nas zbliżać do Pana Boga oraz wypraszać u Niego obfite łaski dla nas. Radość, którą mamy w naszych sercach jest nie do opisania. Nasz najmłodszy syn – Kuba przez cały tydzień śpiewał pieśń ,, O Pani Moja”. Rodzina Balaków

            „Dnia 1.08.2020 r. odbyła się w naszej rodzinie uroczystość poświęcenia Sanktuarium Domowego. W tej ważnej chwili towarzyszyli nam nasi przyjaciele ze wspólnoty rodzin, siostra Olga, oraz ksiądz Krzysztof proboszcz naszej parafii w Łukowie. Do tego podniosłego wydarzenia przygotowywaliśmy się ponad rok. Po zawarciu przymierza miłości 27.07.2019 r. już wiedzieliśmy, że pragniemy aby Matką Boża Trzykroć Przedziwna na stałe zamieszkała w naszym domu. Po wielu przemyśleniach i modlitwie wybraliśmy symbole dla siebie i naszej trójki dzieci. Staraliśmy się codziennie wnosić do kapitału łask wszystko to, czym żyjemy, nasze smutki i radości, wszystko po to by Maryja zamieszkała wśród nas, by stała się członkiem naszej rodziny.
I tak też się stało. Czujemy żywą obecność Maryi w naszym domu. Z Nią rozpoczynamy i kończymy każdy dzień, Jej powierzamy siebie i wszystko czym żyjemy.vOd chwili zamieszkania w naszym domu Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej, wiemy i wierzymy w to mocno, że jest Ona z nami w każdej sytuacji, możemy na Nią liczyć w najtrudniejszych chwilach, czuliśmy i doświadczyliśmy namacalnie Jej opieki na naszą rodziną. Zapraszamy także Maryję do uczestnictwa w naszych radościach dnia codziennego. Dzięki jej obecności wśród nas udało nam się wypracować codzienną rodzinną modlitwę w której powierzamy jej wszystkie radości i smutki. Karmimy się codziennie wspólnie słowem Bożym, rozważamy tajemnice różańca, dziękujemy i prosimy Maryję własnymi słowami. Modlitwa przestała być dla nas obowiązkiem katolickiej rodziny, a stała się okazją do rozmowy z Bogiem, wspólnego spotkania naszej rodziny z Matką i wychowawczynią która razem z nami wyprasza nam łaski u Swego Syna Jezusa Chrystusa. Przestaliśmy w naszym życiu liczyć tylko na swoje siły, które często zawodzą, opieramy się na wierze w opatrzność Bożą, że Pan Bóg prowadzi nas najlepszą dla nas drogą”.  Mariola i Rafał

Poprzedni wpis
Czym dla mnie było zawarcie przymierza miłości z Maryją?
Następny wpis
Królowa Kobiet Całego Świata

Podobne wpisy

keyboard_arrow_up