Wierność w czasach niewierności

Wierność w czasach niewierności.

o. Romuald Kszuk 

I. Wielki Post to czas odnawiania przymierza z Bogiem. Przypomina nam o tym większość czytań wielkopostnych, modlitwy Eucharystyczne i prefacje i wreszcie odnowienie naszego przymierza z Bogiem w czasie wielkosobotniej liturgii. W prefacji do pierwszej modlitwy eucharystycznej o pojednanie czytamy: „Ojcze święty, Boże nieskończonej dobroci, Ty nieustannie wzywasz grzeszników do odnowy w Twoim Duchu i najpełniej objawiasz swoją wszechmoc w łasce przebaczenia. Wiele razy ludzie łamali Twoje przymierze, a Ty zamiast ich opuścić zawarłeś z nimi nowe przymierze przez Jezusa, Twojego Syna i naszego Odkupiciela: przymierze tak mocne, że nic nie może go złamać. Nam także dajesz czas pojednania i pokoju, abyśmy polecając się jedynie Twojemu miłosierdziu odnaleźli drogę powrotu do Ciebie, otwierając się na działanie Ducha Świętego nowym życiem żyli w Chrystusie, wychwalali nieprzerwanie Twoje imię i służyli braciom”. Nie zatem w tym rozważaniu prowadzi nas Duch Święty, który mam moc odnowić oblicze naszej polskiej ziemi.

Światło na ogłoszony przedwczoraj Rok Rodziny i trwający już rok św. Józefa rzucają jeszcze dwa inne, istotne dla Szensztatu i Kościoła w Polsce wydarzenia. To „40”-ta  rocznica poświęcenia Sanktuarium Wierności w Świdrze i „30”poświęcenia Sanktuarium na Górze Chełmskiej.

Gdy pierwsze Siostry pojawiły się w Polsce w swej modlitwie zawierzenia się Maryi zawarły znane nam słowa, wykute w holu Domu Prowincjalnego Sióstr: Polonia Semper Fidelis. Polska zawsze wierna – Bogu, Krzyżowi i Ewangelii. Słowa te odnoszą się do dziejów naszego Narodu.

W kwietniu 1918 r. papież Benedykt XV uznając fakt powstania niepodległego państwa polskiego wysłał do Warszawy delegata apostolskiego, w osobie ówczesnego dyrektora biblioteki watykańskiej – Achillesa Rattiego, późniejszego papieża Piusa XI. W listopadzie 1918 r. zwróci się on z oficjalnym orędziem do Narodu polskiego, w którym znajdziemy następujący fragment: „Historia zapisała złotymi zgłoskami zasługi Polski względem religii chrześcijańskiej i europejskiej cywilizacji, atoli – niestety – musiała także zapisać, jak Europa za to niegodziwie jej odpłaciła. Przemocą bowiem odebrawszy Polsce jej osobowość polityczną, usiłowała nadto w niektórych częściach wydrzeć jej katolicką wiarę i narodowość. Aliści z podziwu godnym oporem umieli Polacy utrzymać jedno i drugie. Obecnie zaś, przetrwawszy prześladowania dłuższe niż wiek cały, Polska zawsze wierna (Polonia semper fidelis) okazuje większą żywotność niż kiedykolwiek […].” 

Z kolei w 1991 roku, kiedy naród nasz wyszedł z czerwonego morza komunizmu, Jan Paweł II zanim przybył do Polski wypowiedział znamienne dla naszego Narodu słowa: „Wierzę stale w tajemnicę przymierza Polski z Chrystusem, z Bogiem, przez Matkę Bożą Jasnogórską, tak jak wierzył zmarły Prymas. Wierzę także w zdrowe zręby duszy polskiej, których nie da się zniszczyć…ludzie do nich wracają nawet jeśli od nich odeszli.”  JPII, 29.05.1991”. Jest to więc wiara w  „Polonia semper Fidelis” mimo Jej słabości i niewierności.

Pierwszego czerwca papież rozpoczynając swoją pielgrzymkę, poświęcił drugie w naszym kraju Sanktuarium na Górze Chełmskiej. Wieńcząc Mszę u podnóża Góry, zadał zgromadzonym retoryczne pytanie: „Czy słowa Boga wypowiedziane na Synaju nie odezwały się dalekim echem również tu, na tej górze?  – po czym dodał – „Stąd, znad Bałtyku, proszę was, wszyscy moi rodacy, synowie i córki wspólnej Ojczyzny, abyście nie pozwolili rozbić tego naczynia, które zawiera Bożą prawdę i Boże prawo. Proszę, abyście nie pozwolili go zniszczyć. Abyście sklejali je z powrotem, jeśli popękało. Abyście nigdy nie zapominali o Bożych przykazaniach…” Innymi słowy, papież wezwał nas do wierności najważniejszym dla ludzkości i jej istnienia wartościom, aby po Bożemu zagospodarować darowaną nam wolność. A więc wezwał nas do Polonia semper Fidelis!  Sanktuarium zostało nazwane Sanktuarium Przymierza.

Odnosząc te wydarzenia do historii Szensztatu, w „30-tą” rocznicę przymierza miłości o. Kentenich pisał w Dachau: Bóg jest Bogiem wiernym i nie zerwie przymierza miłości, które zawarł z nami 30 lat temu. My ze swej strony musimy tylko ciągle na nowo starać się, aby wiernie i ochoczo dochować Mu takiej samej wierności. Wtedy nasza historia, bardziej jeszcze niż dotąd, będzie jednym wielkim pochodem zwycięstwa Bożej potęgi i dobroci, i wierności… (Pobożność Narzędzia s. 27) Można by streścić tę wypowiedź słowami: Schoenstatt semper fidelis.  Wszystko to w połączeniu brzmi: Schoenstat Poloniae semper fidelis.

Dziś zarówno te historyczne już wydarzenia, ten ideał wypowiedziany przez pierwsze Siostry w modlitwie i słowa wypowiedziane na Górze Chełmskiej oraz związane z nimi podstawowe wartości, wydają się być niezwykle aktualne. Żyjemy w czasach dyktatury relatywizmu, który zacierając granicę pomiędzy dobrem a złem, prawdą a fałszem, pięknem i brzydotą, narzuca z pomocą bezbożnych ideologii nowe kryteria i kanony tego, co wolno, a co nie; – co się podoba opinii publicznej, a co nie; – co przynosi zysk; czy też -co jest poprawnie ideologicznie, a co nie. Stąd, coraz więcej młodych kieruje się zasadą, że nie ma zasad, realizując hasło róbta co chceta. (wylansowane właśnie w 1991 roku). Instytucje Światowe jak ONZ i WHO, czy PE zaczynają narzucać sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i naturą człowieka prawa. Celebryci stają się nagle ekspertami w sprawach wiary i moralności, a większość mediów narzuca swoim odbiorcom, bardziej lub mniej świadomie – ateistyczną, neomarksistwoską wizję rzeczywistości. Zagubienie postępuje nawet wśród bardzo wykształconych ludzi, którzy nie są wstanie dokonać właściwej oceny i właściwych wyborów, nie wspominając o ochrzczonych, którzy przestali myśleć chrześcijańskimi kategoriami i są przeciw, a nawet za aborcją, czego smutnym dowodem był strajk niektórych kobiet. Ten proces zagubienia dotyka nawet pasterzy Kościoła, sparaliżowanych nagłaśnianymi grzechami niektórych duchownych.

Komentarzem do tej sytuacji może być stwierdzenie o. Kentenicha z 19 marca 1966 roku, kiedy mówi o zdezorientowanej i pogubionej w Europie, o pogubionym świecie. Czytając zaś ostatnią rezolucję PE o Europie, jako o strefie wolnej dla LGBT, czy o pomysłach Ekologów z jedzeniem sztucznej wołowiny, albo o wytycznych WHO o edukacji seksualnej… można by dodać tu jeszcze jeden przymiotnik – zdezorientowanej, pogubionej i zaczadzonej bezbożnymi ideologiami Europie.

II. Powstaje pytanie jak odnaleźć się w tym galimatiasie ideologicznym, w tych niepewnych wciąż zmieniających się ze względu na tzw. pandemię warunkach. Czego się uchwycić? Jakich więc zasad należy się trzymać w takim czasie, co pomoże nam rozróżnić dobro od zła, podjąć właściwe decyzje, bezbłędnie ocenić sytuację? Jakie przyjąć kryteria? Co jest miarą? Czemu konkretnie mamy pozostać wierni, jakim wartościom? Kogo się słuchać?                             

Przewidując takie następstwa odchodzenia od Boga, o. Kentenich w 1912 roku w Akcie Prazałożycielskim mówił do młodych: „Teraz musimy się uczyć życia według mocnych i jasno poznanych zasad. Wszystko w nas może się zachwiać. Nadchodzą czasy, kiedy wszystko w nas się będzie chwiało. Wtedy nie pomogą nam już praktyki religijne. Wtedy może nam pomóc tylko jedno: są to nasze zasady.”

Jak pokazuje historia Polski, tą kluczową, nadrzędną zasadą naszego narodowego i osobistego być albo nie być, jest „przymierze naszego Narodu z Bogiem przez Maryję, zawarte w Ślubach Jasnogórskich”. Aby przekonać się na czym opiera się to twierdzenie, przypomnijmy sobie wpierw treść złożonych w Ślubach przyrzeczeń oraz ich znaczenie.

Odnawiając Śluby, wzywamy za każdym razem pomocy i miłosierdzia Królowej Polski w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi  i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom, Ojczyźnie naszej…

1. Królowo Polski! Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym

Tylko wtedy, gdy Jezus będzie Królował jako Głowa, a Maryja jako Serce Narodu utrwali się w naszej Ojczyźnie chciany przez Boga porządek społeczny. Bo, jak Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne na swoim.(Św. Augustyn). A nasz papież by dodał: „Nie można też bez Chrystusa do końca zrozumieć dziejów Polski, człowiek nie może siebie do końca zrozumieć bez Chrystusa.” Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności, a humanizm zamienia się w bestialstwo.

2. Matko łaski Bożej! Przyrzekamy Ci strzec w każdej duszy polskiej daru łaski jako źródła Bożego życia. Pragniemy, aby każdy z nas żył w łasce uświęcającej, aby cały Naród żył bez grzechu ciężkiego.

Kościół – dusza Narodu jest święty nie dlatego, że ma ludzi nieskazitelnych, ale że łaską Chrystusa uświęca największych nawet grzeszników. Tylko tak wzrasta zaufanie społeczne jedność i siła narodu. Na tej drodze rodzą się wielcy bohaterowie, dla których wyznacznikami są słowa: Bóg, Honor, Ojczyzna.  To święci są prawdziwymi reformatorami życia społecznego i kościelnego. Są, byli i będą największym bogactwem Kościoła i Narodu

3. Święta Boża Rodzicielko i Matko dobrej rady! Przyrzekamy Ci, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się życia. Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca wszelkiego życia i za najcenniejszy skarb Narodu.

„Chodzi tutaj o pierwsze i podstawowe prawo człowieka. Jeśli nie jest szanowane to prawo, cały system praw człowieka ulega zakwestionowaniu… Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości (Jan Paweł  II) Wiele razy powtarzałam – i jestem tego pewna – że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali? Matka Teresa

4. Matko Chrystusowa i Domie złoty! Przyrzekamy Ci stać na straży nierozerwalności małżeństwa, bronić godności kobiety, czuwać na progu ogniska domowego, aby przy nim życie Polaków był bezpieczne. Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa. Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opieką rodzicielską.

(Rodzina jest podstawową komórką życia społecznego JPII) i (Takie będą Rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie. J. Zamoyski ) Dlatego nie możemy godzić się na ratyfikację podstępnej Konwencji Stambulskiej, ani na hegemonię neomarksizmu na naszych uczelniach, a tym bardziej na wprowadzenie do wychowania pomysłów ideologii gender. „Kto wyrywa z serc dzieci i młodzieży Boga – jest zbrodniarzem.” G. Hirschfelder. Potrzebne jest pogłębione i  świadome wychowanie katolickie. „Jezus sam najlepiej pokieruje duszami naszych dzieci. On będzie najlepszym ich wychowawcą. W ręku Jezusa, pod okiem Jezusa, z Jezusem w sercu dziecko twe wyrośnie na dobrego, cnotliwego chrześcijanina i nie będzie dla ciebie powodem łez, trosk, zmartwienia” U. Leduchowska.

5. Zwierciadło sprawiedliwości! Przyrzekamy Ci kroczyć za Słońcem sprawiedliwości, Chrystusem, Bogiem naszym. Przyrzekamy usilnie pracować nad tym, aby w Ojczyźnie naszej wszystkie dzieci Narodu żyły w miłości i sprawiedliwości, w zgodzie i pokoju, aby wśród nas nie było nienawiści, przemocy i wyzysku. Przyrzekamy dzielić się między sobą ochotnie plonami ziemi i owocami pracy, aby pod wspólnym dachem domostwa naszego nie było głodnych, bezdomnych płaczących

„Nie ma solidarności bez miłości… nie ma szczęścia, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, (…) która przebacza, choć nie zapomina, jest wrażliwa na niedolę innych, nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania”. JP II) Myślę, że te słowa są dość wymowne, w czasie, kiedy szybko można wszystko stracić, gdy jedni bogacą się niebotycznie, a inni ubożeją. 

6. Zwycięska Pani Jasnogórska! Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości. Przyrzekamy zdobywać cnoty: wierności sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej.

„Osoba ludzka, stworzona na obraz i podobieństwo Boga, nie może stać się niewolnikiem rzeczy, systemów ekonomicznych, cywilizacji technicznej, konsumizmu, łatwego sukcesu. Człowiek nie może stać się niewolnikiem swoich różnych skłonności i namiętności, niekiedy celowo podsycanych.…J.P. II) Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. (…) Każdy z was znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć.” JPI

7. Królowo Polski! …Przyrzekamy, że z wszelką usilnością umacniać i szerzyć będziemy w sercach naszych i w polskiej ziemi cześć Twoją i nabożeństwo do Ciebie, Bogarodzico-Dziewico. Oddajemy Tobie szczególnym aktem miłości każdy polski dom i każde polskie serce. Przyrzekamy iść w ślady Twoich cnót, Matko Dziewico i Panno wierna, i z Twoją pomocą wprowadzać w życie nasze przyrzeczenia.

W tej walce szatana przeciw ludzkiej naturze pomocą jest Maryja. Bez Niej nie zdołalibyśmy zwyciężyć. Ale w tej walce my możemy być Jej narzędziami. Jak wielka to dla nas godność. Bez Maryi nie ma żadnego zwycięstwa! Ale i bez nas nie będzie zwycięstwa! To zwycięstwo zależy ode Mnie – mówi Maryja. Każdy z nas musi powiedzieć: to zależy ode mnie! Walka o pełną blasku godność człowieka zostanie zwycięsko zakończona w znaku Maryi. Kiedy dokona się to zwycięstwo? Pewnie znacie przepowiednię fatimską: „W końcu moje Niepokalane Serce zatriumfuje”! J. Kentenich Niepokalana obym była jak Ty!

 „Zwycięstwo jeśli przyjdzie, przyjdzie przez Maryję”. Kard. A.Hlond  „Wszystko postawiłem na Maryję”.  Kard. S. Wyszyński „Cały Twój Matko i wszystko moje jest Twoje” Jan Paweł II

Tak więc: Przymierze Jasnogórskie w siedmiu przyrzeczeniach ujmuje najważniejsze wartości dla życia osobistego i społecznego. Są one bardzo zbieżne z wartościami Ruchu  „Razem dla Europy”i uzupełniają je. A są nimi: wiara w Boga i życie duchowe, poszanowanie godności człowieka, prawo do życia, nierozerwalność małżeństwa, godność kobiety; chrześcijańskie, katolickie wychowanie dzieci i młodzieży; miłość i sprawiedliwość społeczna, solidarność ze słabszymi, walka z własnymi słabościami i praca nad rozwojem cnót, aż po troskę o prawdziwe nabożeństwo Maryi.

III. Spojrzymy na nie w kategoriach, które zostawił nam o. Kentenich, opierając się na historii zbawienia.  W myśl tego,podobnie, jak dla Narodu Wybranego przymierze z Bogiem było podstawowym sensem  i normą, siłą i formą jego życia i całej Historii Zbawienia, tak dla nas jest nim Przymierze Jasnogórskie oraz przymierze miłości.

Przymierze zawarte w Ślubach jest sensem naszego życia i historii.

Celem Ślubowań Jasnogórskich jest uświęcenie całego naszego życia osobistego, rodzinnego i narodowego oraz oddanie Polski pod panowanie Jezusa i Maryi. To pokrywa się z wizją o. Kentenicha o Nowym Społeczeństwie. W swoim proroczym spojrzeniu, widział on ratunek dla powojennego świata, pogrążanego w liberalizmie w koronacji Jezusa i Maryi. W 1946 roku podczas koronacji Maryi na Królową Świata w Wesen w Szwajcarii mówił: Świat coraz bardziej powinien stawać się Maryjny, – powinien na nowo uznać Chrystusa za swojego Króla, ale obok również Matkę Bożą, jako Królową. Bez Chrystusa, Króla – Głowy ludzkości i bez Matki Bożej – Serca ludzkości – współczesne społeczeństwo nie będzie zdrowe…. Matka Boża ma być znowu sercem narodu, sercem Mistycznego Ciała Chrystusa. /…/ Tylko w ten sposób, począwszy od małego do dużego, możemy oczekiwać, że powstanie znowu zdrowy porządek społeczny. Taki jest głęboki sens koronacji, której możemy obecnie dokonać.  /… Oktoberwoche 1946

Śluby są podstawową normą naszego życia

Jan Paweł II nauczał: „Chrześcijaństwo oznacza rzeczywistość Przymierza, które Bóg zawarł  z ludzkością w Chrystusie, w Jego Krzyżu i Zmartwychwstaniu. Zawarł je z każdym człowiekiem, z każdym ludem i Narodem. Maryja jest pierwszą Służebnicą tego Przymierza. Stąd miejscem naszych ślubowań w 1956 roku stała się Jasna Góra. Jej duchowa stolica na naszej ojczystej ziemi. Trzeba nam (więc) stale na nowo ponawiać rachunek sumienia z tych wszystkich zobowiązań, które się w Ślubach zawierają. Są one podstawowe, dotyczą życia Narodu, budują się na prawie Bożym, które jest zarazem prawem wpisanym w ludzkie sumienie… Ślubowanie jasnogórskie mieści w sobie tak rzec można, polską kartę praw człowieka. Jan Paweł II, Castel Gandolfo, 26.08.1990 Dodał bym tu – jest osią, podstawowym odniesieniem całej naszej historii, podstawową kategorią oceny rzeczywistości, zachodzących w niej procesów społecznych i naszych wyborów.

Mówiąc wprost: to co jest zgodne z treścią Ślubów – na to jesteśmy otwarci,  – na to co podoba się Bogu, co jest zgodne porządkiem ustanowionym przez Stwórcę, z prawem naturalnym, z naturą człowieka, małżeństwa i rodziny. Otwarci jesteśmy na,, zgodne ze zdrowym rozsądkiem i nauką Kościoła pomysły. Natomiast to, co jest niezgodne, w zawartej w  Ślubach treści, temu trzeba powiedzieć zdecydowane „non possumus.”

Może ktoś powiedzieć, ale przecież wszyscy ich nie znają. Ale zna je Bóg. Ignorancja, nieznajomość treści Ślubowań, pomijanie ich w odniesieniu do decyzji o losach Narodu, wydaje się być kardynalnym błędem duszpasterskim, wychowawczym ale także politycznym.  Można to porównać z nieznajomością Dekalogu, czy Konstytucji. Pan Bóg jednak pamięta o swoim przymierzu, o obietnicy danej pokoleniom i z tego nas rozliczy.  

Przymierze to jest siłą naszego życia.

Sprzymierzenie się z Bogiem, z Maryją- oznacza, że nie jesteśmy sami, zarówno jako osoby, ale także jako Naród. Nasz cel, naszą sytuację życiową chcemy osiągnąć, ogarnąć z pomocą Bożą. Dlatego w rocie zaprzysiężenia prezydenta, czy przysięgi małżeńskiej, odnawiając kapłańskie przyrzeczenia wypowiadamy słowa: Tak mi dopomóż Bóg… z Bożą pomocą. (W tym roku szczególnie prosimy o pomoc św. Józefa) Sprzymierzamy się  w ten sposób z silniejszym, z tym który jest Wszechmogący. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia – mówi św. Paweł.  A jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? To pokazały nam wymownie wielkie zwycięstwa polskich wojsk od Grunwaldu, po Wiedeń 1683, czy ostatnie pod Warszawą w 1920 roku, a przed wszystkim cudowna obrona Jasnej Góry 1655 roku. To pokazują nam liczne świadectwa życia w przymierzu naszych rodzin i poszczególnych osób, szczególnie kandydatów na ołtarze

Przymierze jest podstawową formą naszego życia.

W Szensztat mówimy nic bez Ciebie – Nic bez nas. W Ślubach Jasnogórskich przyrzekamy Maryi, zobowiązujemy się wobec Niej do budowania naszego życia w oparciu o podstawowe wartości, i oczekujemy Jej pomocy. Królowa Polski, Trzykroć Przedziwna potrzebują swoich narzędzi. Zawsze razem na zawsze: rycerze ze swoją Królową, dzieci ze swoją Matką, grzesznicy ze swoją orędowniczką, bezradni ze Wspomożycielką. Tą intuicję miał zarówno sł. Boży Kard. Stefan Wyszyński, gdy mówił o niewolnictwie Maryi, tą intuicję miał św. o. Maksymilian Kolbe mówiąc o rycerstwie Niepokalanej i o. Kentenich mówią o narzędziach w Jej dłoniach.

Oceniając z perspektywy tak rozumianego przymierza nasze życie osobiste, jak i społeczne, możemy wiedzieć, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy. Realizując program odnowy Narodu zawarty w Ślubach, ściągamy na siebie i na nasz kraj błogosławieństwo, a odchodząc od niego – niewolę.  Dokładnie tak, jak to Bóg zapowiadał swojemu narodowi i jak przeżywaliśmy to, jako Naród w przeciągu naszej wzniosłej i bolesnej historii.

IV. Zatrzymajmy się na chwilę na tym, by ukazać jeszcze związek pomiędzy przymierzem miłości a ślubami, pomiędzy Szensztatem, a Rodziną Szensztatcką w Polsce?

Z okazji 100 – lecia urodzin o. Kentenicha w 1985r, w przemówieniu do Rodziny Szensztackiej kard Ratzinger podkreślił: Przymierze miłości, które zawieracie idąc za Ojcem Kentenichem, nie jest niczym innym, jak uczynieniem osobistym tego wielkiego wydarzenia historii przymierza (…) jakim jest Nowe Przymierze. Idąc konsekwentnie za słowami kardynała Ratzingera i naszą polską duchowością i tradycją, chcemy uświadomić sobie, (tu na Jasnej Górze), że nasze przymierze miłości, nie jest niczym innym jak uczynieniem osobistym tego wielkiego wydarzenia w historii naszego Narodu, jakim są Śluby Jasnogórskie.

W jaki sposób? W powojennych konferencjach dla polskich dziewcząt w Szensztat, o. Kentenich podkreślał – ta sama Matka Boża, którą czcimy w Częstochowie jest w Szensztat. Ponadto przymierze miłości zawieramy jako Polacy i Katolicy, będąc już zanurzonymi przez chrzest w przymierzu z Bogiem, a przez nasze opatrznościowe pochodzenie i dziedziczenie – w przymierze Jasnogórskie. Słuszne więc wydaje się twierdzenie, że Maryja czczona jako Trzykroć Przedziwna, chce nas wychować na użyteczne narzędzia dla odnowy oblicza naszej Polskiej Ziemi i jako Królowa Polski, a zarazem Trzykroć Przedziwna, mówi nam: –udowodnijcie mi, że mnie kochacie – urzeczywistniając Śluby Narodu. Wypełnienie ich składam w Wasze ręce.  Jak wielką sprawą było by bowiem, połączenie słowiańskiej spontaniczności i fantazji z niemiecką konsekwencją, a jednocześnie tworzenie nowego społeczeństwa w oparciu o program Ślubów i Szensztackie Przymierze Miłości… Jakby nie patrzeć, nie można oddzielać jednego aktu przymierza od drugiego, naszej historii i tradycji oraz przejętej historii Szensztatu. Jeden i drugi strumień życia i łaski powinny w myśl naszego założyciela dopełniać się, wymieniać i uzupełniać. Dopiero wtedy nastąpi pełna inkulturacja Szensztatu w Polsce.   

I ośmielam się tu powiedzieć głośno: albo będziemy wierni temu przymierzu, albo zmiecie nas dyktatura relatywizmu i politycznej poprawności. A wtedy pogubimy się zupełnie, jak niemalże cała reszta Narodów Europy, której wykładnią stał się wrogi Bogu i człowiekowi neomarksizm. 

Od tego, czy w naszych decyzjach będziemy się kierować Przymierzem Jasnogórskim,  czy nadal je ignorować, zależy przyszłość każdej rodziny, Polski i Europy. Są one pozytywną odpowiedzią Narodu na Dekalog, kompasem i programem zarazem. W konkretny sposób prowadzą do realizacji ideału nowej społeczności. W tym świetle bardzo klarownie brzmi twierdzenie naszego Założyciela, iż „nowe społeczeństwo można zbudować tylko na możliwie doskonałych osobowościach, a osoba nie może osiągnąć doskonałości bez nowej społeczności – opierającej się na prawach królestwa Bożego.” Pozwolę sobie dodać – idąc za tą intuicją: że nasze osobiste czy rodzinne przymierze miłości prowadzi do realizacji Ślubów Jasnogórskich, zaś stworzona według ich wizji społeczność, tworzy klimat dla kształtowania i rozwoju nowego człowieka.

Zakończenie: O. Kentenich, zapytany, co będzie, jak go zabraknie – odpowiedział: – otwórzcie Ewangelię na najbliższej niedzieli, tam znajdziecie odpowiedź. A w tej ewangelii zapisane są słowa: Duch Święty, On Was wszystkiego nauczy i przypomni Wam wszystko, co Wam powiedziałem. Pozwólcie, że w tym sensie i w tym miejscu przytoczę ostatni list Jana Pawła II do Polaków.

Wszechmogący i miłosierny Bóg, który dał narodowi polskiemu w Najświętszej Maryi Pannie przedziwną pomoc i obronę, i w sposób niezwykły wsławił czcią wiernych Jej Jasnogórski wizerunek, wiele razy w historii naszej Ojczyzny za Jej wstawiennictwem okazywał nam swoje nieskończone miłosierdzie. Za tę szczególną Bożą opiekę dziękujemy…

Odwołując się do tych wydarzeń z drugiej połowy XVII stulecia, uświadamiamy sobie, że widmo całkowitej utraty suwerenności państwa niosło ze sobą groźbę zniewolenia polskiego ducha. Wielu utraciło wówczas nadzieję, porzucając wiarę ojców i poddając się panowaniu wroga, który jako jeden z celów stawiał sobie wykorzenienie katolicyzmu.

Z Bożego zrządzenia Jasna Góra stała się opatrznościowym bastionem w walce o zachowanie wolności i narodowej tożsamości. Dobrze to rozumiał ówczesny przeor częstochowskiego klasztoru O. Augustyn Kordecki. Jak pisze Sienkiewicz, powtarzał on często: «Jeszcze Najświętsza Panna pokaże, że od burzących kolubryn silniejsza». … i odniósł zwycięstwo. Jasna Góra zadziwiła cały naród. Ona jedna potrafiła się obronić przed 'potopem’, ostatnia wyspa niepodległego bytu i niepodległego ducha.          

Ten fakt mówił bardzo wiele współczesnym, ale ten fakt mówił jeszcze więcej potomnym» (6 maja 1973 r.). Niech ten fakt mówi również do naszego pokolenia. Niech stanie się wezwaniem do jedności w budowaniu dobra, dla pomyślnej przyszłości Polski i wszystkich Polaków. Niech przywołuje do strzeżenia skarbca ponadczasowych wartości, aby korzystanie z wolności było ku zbudowaniu, a nie ku upadkowi.

Klękając przed obliczem Jasnogórskiej Królowej, modlę się, aby mój naród, przez wiarę w Jej niezawodną pomoc i obronę, odnosił zwycięstwo nad wszystkim, co zagraża godności ludzkiej i dobru naszej Ojczyzny. Polecam Jej macierzyńskiej opiece Kościół na ziemi polskiej, aby przez świadectwo świętości i pokory zawsze umacniał nadzieję na lepszy świat w sercach wszystkich wierzących. Proszę o odwagę dla odpowiedzialnych za przyszłość Polski, aby wpatrzeni w postać O. Augustyna, potrafili bronić każdego dobra, które służy Rzeczypospolitej…

Zawierzam naszą Ojczyznę, cały Kościół i siebie samego matczynej opiece Królowej Polski.  Totus Tuus!                             01.04. 2005 r.

Poprzedni wpis
Ruch Szensztacki na modlitwie tu i teraz
Następny wpis
Osobowość i misja Świętego Józefa – ideałem Szensztatu

Podobne wpisy

keyboard_arrow_up