Matka Boża jako wzór oddania się sprawom Boga

Por. J. Kentenich, Narzędzie w dłoniach Maryi, s.79 n
© Copy right Hanna Grabowska

Nie jest też rzeczą trudną zbadać i przekonać się, jak serdecznie Maryja była związana z Bogiem:

  • miłością dziecięcą z Bogiem Ojcem,

  • miłością macierzyńsko-oblubieńczą z Synem Bożym, który stał się człowiekiem i z którym mogła przebywać razem w czasie Jego [ziemskiego] życia, za którym poprzednio tak głęboko tęskniła i z którym teraz jest zjednoczona w niebie;

  • miłością służebnicy z Trójcą Najświętszą, co tak klasycznie się wyraża w Jej ideale osobistym i co nadało charakter całemu Jej życiu: Ecce ancilla Domini, fiat mihi secundum verbum tuum („Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” – Łk 1,38).

Jak hojnie była obdarowana łaską Bożą, wypowiedział to Anioł. Nazwał Ją po prostu gratia plena (tzn. łaski pełną – por. Łk 1,28). Przez łaskę jest niepokalanie poczęta[1], dzięki łasce była dziewicą przed porodzeniem, pozostała nią w chwili i po porodzeniu[2], dzięki łasce stała się Matką Boga[3], dzięki łasce była sponsa et consors Christi[4] (Oblubienicą i Pomocnicą Chrystusa), dzięki łasce także po ukończeniu życia została z ciałem [i duszą] wzięta do nieba[5] i dzięki łaskawej decyzji Boga stała się Pośredniczką wszystkich łask[6]. Jak mocno uświadomiła sobie Ona tę zależność od Boga oraz od Jego łaski i dobroci, dowodzi Magnificat (zob. Łk 1,46-55). Razem z miłością wzrastała w Niej podczas całego jej życia świadomość zależności [od Boga]…

Jej niestrudzona gotowość do działania na rzecz [wzrostu] Królestwa Bożego w sobie i wokół siebie wynika z Jej godności osobistej i charakteru Oblubienicy i Matki, stałej Towarzyszki i Pomocnicy Odkupiciela świata w całym dziele odkupienia[7].

Nie dziwi nas to, że w Ewangelii tak bardzo usuwa się na dalszy plan, na korzyść Syna i całego dzieła Odkupienia. O Jej osobistym życiu wewnętrznym jest mowa tylko przelotnie i mimochodem. Zamiast tego Jej słowa, Jej czyny i cierpienia pokazują, jak Ona całkowicie poświęca się w oddaniu, w bezwarunkowym poświęceniu się dziełu Odkupienia. Ta działalność znajduje odpowiedni ciąg dalszy i koronujące zakończenie w powszechnym pośrednictwie łask.

Charakter paruzyjny całej Jej istoty [chodzi o narzędzie ukazujące sobą obecność i działanie Boga] jest bardzo uchwytny.  W jedyny w swoim rodzaju sposób stoi Ona przed nami jako speculum iustitiae (Zwierciadło sprawiedliwości)[8], jako wielki znak (por. Ap  12,1)[9] otoczony słońcem sprawiedliwości[10], porywająco pięknie prześwituje nieskończonym Bogiem, uzmysławiając nam ujmująco wspaniałe, ku nam zwrócone oblicze Mądrości odwiecznej, Wszechmocy, Piękna i Miłości. Niektórzy Ojcowie są dlatego ze zrozumiałych względów zdania, że Maryja w takim stopniu ukazała w sobie i ucieleśniła obraz Boga, że można by wpaść w niebezpieczeństwo patrzenia na Nią jako na boginię i uznawania Ją za taką[11].

Poczucie bezpieczeństwa w Bogu i wewnętrzną wolność od wszystkiego, co nie jest Bogiem i co jest przeciwne Bogu, miała możność ukazać nieraz w swoim życiu. Czasami znajdowała się w podobnie niepewnych, zmiennych warunkach, w jakich wy dzisiaj znajdujecie się na porządku dziennym: utraciła swój dom i swoją ojczyznę, musiała uciekać przed krwawym prześladowaniem, iść na wygnanie, jeść cudzy chleb (zob. Mt 2,13nn). Pogarda i cierpienia, niesprawiedliwość i doświadczenie przemocy, które były udziałem Syna Bożego, Ona przeżywała tak głęboko, owszem jeszcze głębiej, niż gdyby spotkały bezpośrednio Ją samą. Jej serce mogło w tych wszystkich doświadczeniach cierpieć i drżeć, ale: stabat (stała – zob. J 19,25)! Ona nie tylko pod krzyżem stała spokojna i pewna, mocna i wolna, jako Matka napiętnowanego przed wszystkimi przestępcy, ale przez całe swoje życie była pewna i bezpieczna w woli Boga, w Jego Sercu. Kiedy Pismo Święte chce nas przekonać o potędze Boga, zwraca uwagę na to, że On swoim palcem dotyka gór i one dymią (por. Ps 104 [103],32). Matka Boża nie zadowala się tym obrazem. W Magnificat mówi o ramieniu Wszechmocy Boga (por. Łk 1,51), na którym Ona opiera całą swoją ufność i który uczynił Jej wielkie rzeczy oraz pozwala, aby błogosławiły Ją wszystkie pokolenia (por. Łk 1,48).

Trudno wręcz pojąć jak wielka jest owocność Jej duchowości narzędzia. Dzięki Jej zgodzie narzędzia na propozycję Boga przyniesioną przez Anioła (zob. Łk 1,26-38), dzięki Jej dobrowolnemu zaofiarowaniu macierzyńskiej posługi, rzeczywistością stała się wielka tajemnica Wcielenia: Et verbum caro factum est („A Słowo stało się ciałem” – por. J 1,14). Od chwili wzięcia Jej do nieba ma możność jako wielka Mediatrix (Pośredniczka)[12] pomagać w Odkupieniu i rozdawaniu owoców Odkupienia całej ludzkości.

Możemy rozpatrywać obraz błogosławionej między niewiastami (por. Łk 1,28) na różne sposoby: Maryja w ciemnościach naszego życia jest dla nas promieniującym wzorem, jako niezrównany, idealny przykład pobożności narzędzia, jako speculum iustitiae, jako zwierciadło sprawiedliwości, które wszystkie promienie wychodzące z sol iustitiae, ze słońca sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa, w niezrównanej wierności przyjmuje i zsyła na nas.

[1] Papież Pius IX dnia 8 grudnia 1854 roku bullą Ineffabilis Deus ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Zob. Denz. 1641; R. Graber, s. 14nn; ponadto enc. Fulgens corona (1953) Piusa XII zapowiadająca Rok Maryjny.

[2] Dogmat kościelny o trwałym dziewictwie Maryi; zob.: wyjaśnienia synodu laterańskiego z 649 roku; Denz. 256; przede wszystkim zaś sformułowanie Pawła IV (1555): Denz. 993.

[3] To, co Kościół wyznaje w Składzie Apostolskim o Synu Bożym: „narodził się z Maryi Dziewicy”, zostało w 431 roku przez Sobór w Efezie ogłoszone jako nauka wiary przeciw Nestoriuszowi i podniesione do rzędu dogmatów, potem potwierdzone przez następne sobory powszechne. Zob. Denz. 148; 218; 290.

[4] Zob. zwłaszcza: M.J. Scheeben, nr 1574nn; C. Dillenschneider, s. 129nn.

[5] Pius XII ogłosił dnia 1 listopada 1950 roku dogmat o wzięciu Maryi z duszą i ciałem do nieba. Zob. konst. ap. Munificentissimus Deus, która ukazała się z tej okazji (AAS 42,770). J. Kentenich, Krönungswoche; Aus dem Glauben leben, cz. 3, s. 9-25; s. 27-46.

[6] Literatura uzupełniająca m.in.: J. Kentenich, Maria – Mutter, s. 92nn, s. 201nn; Aus dem Glauben leben, cz. 2, s. 25nn: Mutter und Mittlerin; Leon XIII, enc. Octobri mense (1891), 54; Jucunda semper (8.09.1894) (ASS 27, 179); Adjutricem populi, 1895 (ASS 28, 130) nr 100; Pius X, 1904, Ad diem illum laetissimum, nr 143n; M.J. Scheeben, nr 1630n; 1771; 1810; 1834-1839; O. Cohausz, s. 140nn; Bernard z Clairvaux, Maryja jako „Pośredniczka przy Pośredniku”, w: serm. w Sign. Magn. Cyt. za Alfonsem Liguori.

[7] Scheeben upatruje osobisty charakter Maryi w Jej dziewiczo-oblubieńczym macierzyństwie Bożym. (Zob. M.J. Scheeben, nr 1587nn; M.J. Scheeben, C. Feckes, Die bräutliche Gottesmutter, O. Cohausz, F. Kastner, Marianische Christusgestaltung, s. 269nn). Sformułowanie ks. J. Kentenicha wyjaśnia jeszcze bardziej zadanie Maryi wobec ludzi; jest w nim mowa o Matce Bożej jako o „urzędowej [czyli przeznaczonej przez Boga], stałej Towarzyszce i stałej Pomocnicy Chrystusa w całym dziele Odkupienia”. Ta definicja osobowej wzajemnej relacji Boga i Maryi według wszelkiego prawdopodobieństwa znalazła zastosowanie po raz pierwszy w kursie rekolekcyjnym „Der marianische Priester” w 1941 r. Przedtem (zob. np.: II Akt Założycielski, w: Szensztat. Akty Założycielskie, Świder 1996, nr 67nn) Założyciel opisywał tę samą rzeczywistość często przez określenie: „urzędowa [tj. przeznaczona przez Boga] Nosicielka Chrystusa, Przynosząca Chrystusa i Służebnica Chrystusa”. Zob. m.in.: J. Kentenich, Schwebende Fragen, s. 32n; Oktoberbrief 1949, s. 102; Dass neue Menschen werden, s. 242; Maria – Mutter, s. 169nn; Aus dem Glauben leben, Bd. 2, s. 29.

[8] Wezwanie z Litanii Loretańskiej.

[9] Miejsce Pisma Świętego, które właściwie należy rozumieć eklezjologicznie, w Tradycji kościelnej jest zwykle w sensie typologicznym odnoszone do Maryi. Zob. m.in. Hugo Rahner, Maria und Kirche – Zehn Kapitel über das geistliche Leben, Innsbruck 1951, s. 105; tenże, Himmelfahrt der Kirche, Freiburg i.Br. 1961.

[10] Zob. L.M. Grignion, s. 35, nr 50. Grignion nazywa Maryję „Jutrzenką, która poprzedza i zwiastuje Jezusa Chrystusa, Słońce sprawiedliwości, należy Ją zatem rozpoznać i widzieć, aby rozpoznać i widzieć Jezusa Chrystusa”.

[11] Zob. L.M. Grignion (nr 49), z powołaniem się na przypisaną Dionizjuszowi Areopagicie Epistola ad S. Paulum (ok. 600), cytowaną w: Summa Aurea X, 844.

[12] Pośredniczka łask – Pius IX, Leon XIII, Pius X, Benedykt XV, Pius XI i Pius XII w swoich encyklikach, listach i przemówieniach często wspominali o powszechnym pośrednictwie łask Maryi. Właściwe jednak oświadczenie urzędu nauczycielskiego przez to nie zostało jeszcze wydane. Benedykt XV pozwolił jednak już w 1921 roku na odpowiednie święto w dniu 31 maja.

Poprzedni wpis
DZIEŃ 5: OD CZŁOWIEKA DO CZŁOWIEKA (face to face)
Następny wpis
DZIEŃ 6: SERCE EWANGELII

Podobne wpisy